MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Grzmiącej walczą o wodę

Rajmund Wełnic :[email protected]
Mieszkańcy bloków w Grzmiącej podczas spotkania z przedstawicielami Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinku. Skarżyli się, że ludzie tu są biedni i problemem dla nich będzie płacenie za wodę, która "wyparowuje” między licznikiem głównym a licznikami indywidualnymi.
Mieszkańcy bloków w Grzmiącej podczas spotkania z przedstawicielami Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinku. Skarżyli się, że ludzie tu są biedni i problemem dla nich będzie płacenie za wodę, która "wyparowuje” między licznikiem głównym a licznikami indywidualnymi. Rajmund Wełnic
Niemal w ostatniej chwili mieszkańcy bloków w Grzmiącej wywalczyli odroczenie terminu odcięcia dostaw wody. Taką groźbę postawiły "wodociągi" chcące podpisywać z odbiorcami nowe umowy.

Spotkanie ostatniej szansy między przedstawicielami "wodociągów" zorganizowano w przededniu zapowiedzianego zakręcenia kurków w wodą. Wizja suchych kranów przeraziła mieszkańców.
- Bez wody nie ma życia, przecież tu mieszkają osoby starsze, małe dzieci i mamy się cofnąć do średniowiecza? - załamywali ręce ludzie.

Szczecineckie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, które dostarcza wodę niemal w całym powiecie, chce nowych umów na liczniki główne i powołuje się na stosowne przepisy.
- Na jakiej podstawie? - denerwował się jeden z lokatorów. - W ustawie nie podano, że przyczyną rozwiązania umowy może być brak licznika głównego.

Jednak nie same nowe umowy najbardziej przerażają mieszkańców Grzmiącej, ale to co się z nimi wiąże: konieczność dopłat w razie, gdy wodomierz główny pokaże większe zużycie wody niż suma wskazań liczników indywidualnych. A z danych zdobytych przez mieszkańców wynika, że wodomierze pracują dość zagadkowo. Bo jak wytłumaczyć, że jednym okresie różnica do dopłaty wynosi zaledwie pół metra sześciennego, by zaraz potem skoczyć do 10, kilkunastu, a nawet 84 metrów! Skąd takie skoki?

- Nasze wodomierze są bardzo czułe - Elżbieta Wojciechowska, prokurenta PWiK, tłumaczyła, że "kręcą" się nawet, gdy w kranie na górze woda kapie po kropelce, a liczniki indywidualne wtedy nawet nie drgną. Wodomierze ponoć pracują z dokładnością plus minus 10 procent. Nie wykluczono także kradzieży wody czy nieprawidłowo założonych liczników w mieszkaniach.

Ale tak naprawdę to dziś PWiK nawet tego nie kontroluje, bo też nie ma w tym żadnego interesu, skoro na razie i tak rozlicza się z odbiorcami na podstawie wodomierzy indywidualnych, a nie licznika głównego. Obiecano jednak, że w razie, gdy te różnice będą duże, to PWiK "pochylą się nad problemem".

Tylko, jak do tego dojść i kto ma to - i za ile - sprawdzić? Mieszkańcy Grzmiącej są pewni, że w realiach ich miejscowości zmagającej się z bezrobociem i biedą, nie da się tego zrobić. Podobnie jak nie da się zmusić niepłacących do płacenia. I na końcu za i tak drogą wodę i ścieki będą za nich musieli się zrzucić inni.

Po blisko dwugodzinnej zażartej i burzliwej dyskusji szefowie PWiK oznalimi zrezygnowani: - Nie mamy już żadnych innych pomysłów.

- Nie mamy zarządcy, wspólnot mieszkaniowych też - apelowała jedna z lokatorek. - PWiK jest w Szczecinku, a tu jest Grzmiąca bez pracy. Zróbcie krok do przodu, to i my zrobimy.

Ostatecznie postanowiono, że wody Grzmiącej na razie nie odetną. Spółdzielnia ma z pomocą PWiK przygotować się do próbnego rozliczania wody przez miesiąc. Jeżeli obejdzie się bez większych perturbacji, to jest szansa, że spółdzielnia zajmie się tym na stałe.

O co chodzi w konflikcie dotyczącym nowych umów na odbiór wody w Grzmiącej?

PWiK domaga się, aby umowy na dostarczanie wody podpisały wspólnoty mieszkaniowe lub spółdzielnia i rozliczały się ze zużycia według wskazań licznika głównego. Sęk w tym, że w Grzmiącej wspólnot nie ma i raczej nie powstaną, a spółdzielnia też się do tego nie pali, bo de facto zajmuje się tylko ogrzewaniem budynków. Do tej pory poszczególni mieszkańcy mieli osobne umowy i rozliczali się z "wodociągami" na podstawie wodomierzy indywidualnych.

Te umowy PWiK już wypowiedział i zapowiada odcięcie wody, jeżeli nie będzie umów na licznik główny. Na to się jednak lokatorzy nie chcą zgodzić, bo niemal na pewno pojawią się różnice wskazań licznika głównego i sumy wskazań wodomierzy w mieszkaniach, które to oni będą musieli pokryć. A ceny wody i ścieków w Grzmiącej (ponad 30 zł za metr) należą do najwyższych w Polsce i gdyby nie dopłaty gminy, już dziś mało kogo byłoby na nią stać.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!