Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Koszalinie przed sesją. Radni SLD-UP atakują

Marzena Sutryk [email protected]
Fot. Marzena Sutryk [MODO]
Koszalińscy radni miejscy SLD-UP zwołali we wtorek konferencję. Nie zostawili suchej nitki na rządzących miastem.

- Miasto stoi pod ścianą - grzmiał Jerzy Zaroda. Mowa o planach emisji obligacji komunalnych na 85 mln zł (w czwartek głosowanie w tej sprawie na sesji Rady Miejskiej).

Miasto planuje emisję zamiast kredytu, by mieć pieniądze na dofinansowanie inwestycji. Władze Koszalina przekonują, że obligacje będą tańsze i korzystniejsze od kredytu. Jerzy Zaroda twierdzi co innego: - Gdybyśmy wzięli kredyt na 10 lat, to będzie on tańszy od obligacji o 20 - 30 mln złotych. To kwota, która jest równowartością budowy nowej filharmonii albo 150 mieszkań. Dlaczego sięga się po obligacje? Bo miasto jest pod ścianą. Gdyby zaciągnęło kolejny kredyt, na 8 procent, to rocznie musiałoby spłacać 12,5 mln zł, a to spowodowałoby problem z utrzymaniem wskaźników finansowych na dopuszczalnym poziomie. Prezydent miasta stał się zakładnikiem tego, że rządzący chcą ogłaszać kolejne sukcesy. Sięgnięto po 18 mln zł na światłowody, 6 mln zł na monitoring, ponad 30 mln zł na filharmonię, a to nie są najpilniejsze sprawy. Gdy do tego dojdzie poręczenie kredytu na aquapark, budowa spalarni odpadów - to nasze możliwości będą żadne - mówił radny SLD. Wyliczył, że odsetki z emisji obligacji oznaczają dla miasta konieczność spłaty odsetek w wysokości 70 mln złotych, do tego należy doliczyć spłatę kapitału. - Oczywiście, obligacje są prostsze, bo nie trzeba zastawiać majątku - mówił Jerzy Zaroda. - Ale obligacje oznaczają obciążenie spłatą nasze dzieci i wnuki.

Mieczysław Załuski podkreślał, że "miasto wymaga bieżących remontów, wokół pełno połamanych chodników". - A zajęto się wizjami, kosmicznymi pomysłami - dodał. - Miasto jest brudne i zaniedbane. Kazdy chciałby mieć aquapark, ale mieszkańcy chcą też przyzwoitych warunków do życia. Np. ul. Piłsudskiego - wygląda dziś fatalnie. Gdy odchodziliśmy z ratusza, zostawiliśmy projekt na tę ulicę i nic z tym nie zrobiono do dziś. Jedynie ul. Waryńskiego wyremontowano.

Radni wytknęli też nepotyzm i nieetyczne praktyki ze strony PO. - Doszły nas słuchy, że nowym szefem komisji komunalnej w miejsce Tomasza Bernackiego z PO, ma być Marek Reinholz (też PO - dop.red.) - mówiła Krystyna Kościńska. - Nie mamy nic przeciwko Markowi Reinholzowi, ale to nieetyczne. Pan Reinholz jest kierowikiem w spółce miejskiej, do tego jego żona jest dyrektorem wydziału odpowiedzialnego za sferę komunalną - to zgodne z prawem, ale to się nie mieści w kanonie etycznym.

Ponadto radni lewicy zapowiedzieli, że dokładnie przyjrzą się nowym stawkom za wywóz śmieci. Zwłaszcza w lokalach przeznaczonych na działalność. - My tutaj mamy ok. 120 m kw. - mówiła Krystyna Kościńska. - Za metr kw. powierzchni płacimy za śmieci 86 groszy. To daje rachunek na 100 złotych, a my miesięcznie mamy tu zaledwie dwa woreczki odpadów.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera