Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W obronie przychodni rehabilitacyjnej w Koszalinie

Marzena Sutryk
Archiwum
Pacjenci załamują ręce. Dyrektor szpitala mówi, że nie ma wyjścia. A prezydent miasta obiecuje, że zrobi co się da, by przychodnia rehabilitacyjna nadal funkcjonowała w budynku przy al. Monte Cassino.

O tej sprawie informowaliśmy kilka dni temu. Decyzją dyrekcji koszalińskiego szpitala z końcem czerwca przestaje funkcjonować Przychodnia Kompleksowej Rehabilitacji Szpitala Wojewódzkiego przy al. Monte Cassino. Co z pacjentami? Mają być przyjmowani w szpitalu przy ul. Chałubińskiego, a więc na drugim końcu miasta, gdzie ma być też przeniesiony personel z Monte Cassino. Decyzja była efektem zakończenia kontraktu na usługi. By NFZ podpisał kolejny kontrakt, budynek musiałby zostać dostosowany do nowych wymogów. To oznacza kosztowny remont. Dodajmy, że budynek przy Monte Cassino jest własnością miasta.

Ze swojej decyzji tłumaczył się na ostatniej sesji Rady Miejskiej dyrektor szpitala Andrzej Kondaszewski. Radni zasypali go pytaniami. - Co roku występuje pan do miasta po wsparcie, ale z prośbą o remont obiektu do prezydenta pan nie wystąpił - stwierdziła radna PiS Anna Mętlewicz. - Nie wyobrażam sobie, ile po przeniesieniu przechodni trzeba będzie czekać na zabieg.

- W Koszalinie jest 10 placówek zajmujących się rehabilitacją. I to nieprawda, że zostawiłem ten temat. Rozmawiałem o tym z prezydentem. Ale budynek jest w fatalnym stanie - mówił dyrektor szpitala. - Zabieram personel - ponad 30 osób na Chałubińskiego, wydłużymy godziny przyjęć i będziemy jeszcze szukać gdzie indziej miejsca.
- Zwiększenie o dwie godziny czasu przyjęć na rehabilitację nie rozwiąże problemu - komentował radny LK Sergiusz Karżanowski (z zawodu lekarz). - To zwiększy kolejki oczekujących, wydłuży je od trzech do sześciu miesięcy. Przeniesienie tej przychodni to będzie cios dla pacjentów.

Do ratusza przyszli nawet sami zainteresowani - pacjenci, którzy prosili prezydenta o interwencję. - Jestem pełna trwogi, że pacjenci zostaną pozbawieni tej przychodni - mówiła Emilia Liput. - Zlikwidowano już rehabilitację na Lelewela, na Kościuszki. Ja mogę dojechać autem, bo jestem na tyle sprawna, ale inni? Nie rozumiem tej decyzji. Należy wyciągnąć rękę do potrzebujących.

- To niezrozumiała decyzja - zabrał też głos inny mieszkaniec, Janusz Żabiński. - W sąsiedztwie przychodni na Monte Cassino jest wielkie osiedle, jest parking. Dziś wiemy, jak długie są kolejki, a po zmianach będzie jeszcze gorzej. Protestuję w imieniu swoim i moich znajomych.

Tematu nie skreśla jeszcze prezydent miasta. Nie wyklucza bowiem, że miasto zainwestuje w remont budynku. - Rozmowy trwają, ale tego nie da się załatwić w 7 dni. W tym tygodniu usiądziemy do analiz, by ocenić wymagania NFZ i nasze możliwości - mówi prezydent Piotr Jedliński. - Gdy poznamy szczegóły, oszacujemy koszt, podejmiemy decyzję. Ta zależy od tego, czy uda nam się spełnić warunki. Postaram się, by przychodnia nadal mogła funkcjonować przy Monte Cassino.

Z tym, że nawet jeżeli miasto dopnie swego i wyjdzie na przeciw prośbom pacjentów i zainwestuje w budynek, to na czas remontu przychodnia i tak będzie działać w szpitalu. Od tego nie ma odwrotu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!