Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W przyszłym roku Bój o Kołobrzeg będzie jeszcze bardziej widowiskowy

Iwona Marciniak [email protected]
Fot. Karol Skiba
Ponad dwa tysiące widzów obejrzało sobotnie widowisko "Bój o Kołobrzeg". - Ich liczba przekroczyła nasze najśmielsze oczekiwania - mówi dyrektor Muzeum Oręża Polskiego Paweł Pawłowski.

- W przyszłym roku zbudujemy trybuny i przygotujemy miejsca siedzące dla widzów starszych - zapowiedział.

- Od biorących udział w spektaklu rekonstruktorów historii słyszę, że ich zdaniem była to jedna z najlepszych inscenizacji historycznych, w jakich brali udział - usłyszeliśmy od Pawła Pawłowskiego, który sam również jest rekonstruktorem. - To tym bardziej cenne, że nie tylko przyjechali na swój koszt, ale i zrezygnowali z honorarium.

Dyrektor, pomysłodawca widowiska, snuje już plany przyszłorocznej imprezy, która uświetni 65. rocznicę walk. - Chcemy nadać jej większy rozmach. Wzbogacić o więcej pojazdów, pirotechniki. Popracujemy też nad teatralnymi detalami, które dodadzą widowisku dramatyzmu.

Ludzie muszą więcej widzieć

Sobotnie widowisko w dzielnicy portowej robiło wrażenie nie tylko na wielbicielach historii i militariów. Do portu ściągnęły tłumy. Dzieci, nastolatkowie i dorośli z wypiekami na twarzy śledzili walczących. Nie wszystkim jednak udało się zakosztować pełni wrażeń spektaklu. Ograniczona widoczność głównych scen inscenizacji budziła niepotrzebne emocje. Adrenalinę podnosiły słowne utarczki widzów ze starającymi się opanować tłum strażnikami miejskimi.

- Faktycznie miejsca dla widzów powinny być lepiej zorganizowane - powiedział nam Szczepan Piaskowski z Płocka. - To teren bardzo trudny do opanowania takiej liczby widzów, ale może jednak udałoby się ustawić tu jakieś trybuny. To pierwsza inscenizacja, wiec wierzę, że z czasem organizatorzy znajdą na to sposób. Od 12 lat jeżdżę na rekonstrukcję bitwy pod Grunwaldem. Tam doskonała organizacja wymagała nauki na własnych błędach, pokory i czasu. To samo czeka was. Za to samo wasze widowisko było świetne. Zrobię wszystko, żeby być w Kołobrzegu za rok.

Bohaterowie są zmęczeni

Podczas spektaklu i po nim wypatrywaliśmy bohaterów bitwy o Kołobrzeg.

- Cieszyłem się, że powstał taki spektakl ze względu na młodzież, bo jej część nie wie, z czym kojarzyć 18 marca - usłyszeliśmy wczoraj od Piotra Dernowskiego, podczas bitwy 64 lata temu plutonowego 9. pułku 3. Dywizji. - Chciałem przyjść, ale zdrowie nie dopisało - usprawiedliwiał się. - Zresztą cóż, już tam byłem. Brałem przecież udział w wydarzeniu... oryginalnym.

Inscenizacji nie widział też płk Franciszek Jasiński, podczas walk o miasto plutonowy 14. pułku piechoty 6. Dywizji. Jak przyznali, obu w kość dało półtoragodzinne stanie podczas środowego wernisażu wystawy w MOP, poświęconej zaślubinom.

- Było duszno, a nikt nie pomyślał o podstawieniu nam chociaż kilku krzeseł - westchnął Piotr Dernowski. - Ja zasłabłem. Żeby dojść do siebie, musiałem usiąść na schodkach - dodał nam Franciszek Jasiński.

Czy inscenizacje to właściwy sposób obchodów wojennych rocznic? Czekamy na Wasze opinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!