Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybieramy kobietę sukcesu roku 2012

Joanna Krężelewska [email protected]
Karolina Brach, szczecinecka lekarz weterynarii.
Karolina Brach, szczecinecka lekarz weterynarii. Rajmund Wełnic
Trwa głosowanie Czytelników, którzy zadecydują o przyznaniu tytułu Kobiety Przedsiębiorczej 2012.

Jak głosować?

Jak głosować?

Pełna lista kandydatek jest na www.gk24.pl/kobieta Głosowanie w plebiscycie odbywa się za pośrednictwem SMS-ów oraz kuponów. Na SMS-y czekamy do 4 marca do północy. Poszczególnym kandydatkom zostały przypisane prefiksy oraz numery porządkowe. By oddać głos za pośrednictwem SMS-a należy przesłać na nr 71466 SMS o treści: GK.KP.xx gdzie xx to numer kandydata z listy, np. GK.KP.89. SMS nie może zawierać polskich znaków. Koszt SMS-a to 1,23 zł z VAT. Kupony, które drukujemy w każdy piątek w "Głosie", można wysłać lub przynieść do naszej redakcji ("Głos Koszaliński", ul. Mickiewicza 24, 75-004 Koszalin) do 1 marca do godz. 18.

Liderką zabawy "Głosu" jest Anna Chmielowska, która wraz z mężem prowadzi pensjonat "Ani" i ośrodek PRL w Bornem Sulinowie. Jej pomysł na biznes to nawiązanie do dawnych czasów.

Drugą lokatę zajmuje na razie Renata Tkaczyk, założycielka pierwszej w Polsce szkoły kształcącej kierowców, właścicielka Restauracji Europejskiej w Koszalinie.

Dziś koszalinianka jest zaangażowana w projekt budowy Centrum Pielęgnacji i Rehabilitacji.
Trzecie miejsce przypada dziś w udziale Marii Ulickiej (rozmowę z nią zamieścimy w jutrzejszym wydaniu "Głosu"). Maria Ulicka jest prezesem zarządu Teatru Propozycji Dialog w Koszalinie, redaktor naczelną "Miesięcznika", jej działalność wycelowana jest w promocję lokalnej kultury.

Dziś rozmawiamy z jedną z kandydatek, Karoliną Brach, szczecineckim lekarzem weterynarii.
- Centrum Weterynaryjne, które otworzyła pani w zeszłym roku, mocno różni się od typowej lecznicy dla zwierząt, bardziej przypomina gabinet lekarski.
- Nie ukrywam, że taki był cel. Nie chciałam powielać wyglądu standardowej lecznicy, która wszystkim kojarzy się z zimnym miejscem, pełnym bieli i nierdzewnej stali. Nie chciałam takiej atmosfery. Stąd ciepłe, pastelowe kolory, domowy wystrój, świeczki. Ma to pomóc odstresować moich pacjentów, ale przede wszystkim ich właścicieli, którzy chyba bardziej się denerwują podczas wizyty u weterynarza niż ich pupile.

- Skąd pomysł na uruchomienie własnej praktyki?
- W roku 2009 skończyłam specjalizację z leczenia małych zwierząt. Terminowanie w każdym zawodzie medycznym jest podstawą, bo wiedza wyniesiona z uczelni, a praktyka mocno się różnią. Doświadczenie wyniesione z pracy w szczecineckiej lecznicy okazało się bezcenne. Zawsze myślałam o własnym gabinecie. W końcu w zeszłym roku się odważyłam. I nie żałuję tej decyzji. Wiadomo, czasami jest trochę lepiej, czasami gorzej, ale generalnie idziemy do przodu. Wyleczonych czworonożnych pacjentów i zadowolonych klientów wciąż nam przybywa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!