Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory prezydenckie 2020. Trzeba będzie wydrukować nowe karty wyborcze, bo KO wystawi nowego kandydata. Wciąż nie wiadomo, kiedy wybory

Jakub Oworuszko
Jakub Oworuszko
Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press
Rezygnacja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z wyścigu o fotel prezydenta oznacza, że trzeba będzie wydrukować nowe karty do głosowania korespondencyjnego, a te przygotowane na wybory 10 maja zniszczyć. Cała operacja pochłonie miliony złotych. Wciąż nie wiadomo, kiedy odbędę się wybory prezydenckie, ponieważ marszałek Sejmu Elżbieta Witek nie ogłosiła nowej daty.

Druk pakietów wyborczych, jeszcze przed uchwaleniem ustawy o wyborach korespondencyjnych, zlecił premier. Ostatecznie wybory zaplanowane na 10 maja nie odbyły się, ale rząd liczył, że wydrukowane karty uda się wykorzystać w wyborach za kilka tygodni.

Już wiadomo, że nie będzie to możliwe, ponieważ weźmie w nich udział nowy kandydat - jego nazwiska nie ma na wydrukowanych kartach. 30 milionów kart przygotowanych na majowe wybory trzeba będzie zniszczyć i wydrukować nowe. Cała operacja pochłonie miliony złotych. Ile dokładnie? Kosztów nie chce zdradzić wicepremier Jacek Sasin, który nadzorował przygotowanie wyborów korespondencyjnych.

Opozycja domaga się dymisji Sasina.

Kiedy odbędą się wybory prezydenckie? Tego również nie wiadomo, niemal pewne jest natomiast, że odbędą się w formie mieszanej - tradycyjnej - w lokalach oraz korespondencyjnej. Za wybory w pełni ma odpowiadać PKW.

Datę nowych wyborów musi ogłosić marszałek Sejmu Elżbieta Witek (PiS). Zgodnie z przepisami, marszałek Sejmu ma 14 dni od ukazania się uchwały PKW (z 10 maja) w Dzienniku Ustaw. Ale dotychczas premier nie opublikował jej w Dzienniku Ustaw.

Wybory muszą odbyć się w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia przez marszałek.

Jednocześnie w Senacie trwają pracę nad nową ustawą dotyczącą wyborów prezydenckich. PiS chce, by marszałek Sejmu mogła skracać terminy z kalendarza wyborczego (np. na zbieranie podpisów pod kandydaturami) zapisane w Kodeksie wyborczym.

PiS chce, by wybory odbyły się możliwie szybko - np. w niedzielę 28 czerwca. Ewentualna druga tura odbyłaby się zatem 12 lipca, czyli jeszcze przed końcem kadencji urzędującego prezydenta, która zakończy się 6 sierpnia.

Pod uwagę brane są jeszcze 5 i 12 lipca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybory prezydenckie 2020. Trzeba będzie wydrukować nowe karty wyborcze, bo KO wystawi nowego kandydata. Wciąż nie wiadomo, kiedy wybory - Portal i.pl