Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Osiekach: ksiądz czeka na wyrok [wideo]

Joanna Krężelewska [email protected]
Joanna Krężelewska
- Ten chłopak już nie żył. Leżał z pięć metrów od auta. Ksiądz odmówił przy nim modlitwę - zeznał w poniedziałek Marek M., który pomagał ofiarom wypadku na trasie Osieki-Kleszcze.

W poniedziałek w Sądzie Rejonowym zeznania złożyli ostatni świadkowie w procesie 55-letniego Zygmunta C., byłego proboszcza parafii w Osiekach w gm. Sianów. Ksiądz jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie wypadku, w którym 2 listopada ubiegłego roku zginęło dwóch ministrantów. Ciąży na nim też drugi zarzut - prowadzenie samochodu 4 lutego tego roku pod wpływem alkoholu. Wtedy to nie zapanował nad autem i wylądował w rowie. Auto zostawił, wrócił na plebanię, a po chwili do jego drzwi zapukali policjanci. Wydmuchał 1,5 promila.

- W nocy wypiłem wino i siedem puszek piwa. To, by odreagować stres po listopadowym wypadku - wyjaśniał podczas pierwszej rozprawy.

Do obu zarzutów ksiądz się przyznał i chciał dobrowolnie poddać się karze. Oskarżyciele posiłkowi - przedstawiciele rodzin ofiar - nie zgodzili się jednak na łączną karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat, zakaz prowadzenia pojazdów na lat pięć oraz grzywnę 2 tys. złotych.
W poniedziałek zeznania złożył Marek M., pasażer samochodu, który przejeżdżał trasą Koszalin-Łazy wkrótce po tragedii.

- Najpierw z daleka zauważyłem światło przy drodze. Potem na jezdnię wybiegł chłopak, zatrzymał nas i poprosił o pomoc. Krzyczał, że był wypadek, że ktoś wypadł przez przednią szybę i nie mogą go znaleźć. Pobiegłem tam - relacjonował. Do mężczyzn dołączył ksiądz Zygmunt C. - Ciało znaleźliśmy z pięć metrów od auta. Stwierdziliśmy, że ten chłopak już nie żyje. Leżał twarzą do ziemi. Ksiądz odmówił nad nim modlitwę. Podszedłem do roztrzaskanego auta. Z przodu siedział pasażer. Chyba miał zapięte pasy. Jęczał z bólu. Ten, który siedział z tyłu, nie ruszał się. Potem przyjechała karetka, straż i policja - zakończył zeznania.

W wypadku zginęły dwie osoby - 23-letni Tomasz G. i 16-letni Przemysław W. Do dramatu doszło między Osiekami a Kleszczami w gm. Sianów - auto wpadło w poślizg. W samochodzie było łącznie czterech pasażerów. Ksiądz zabierał ich dwa razy w tygodniu na treningi piłkarskie. Edward J., który jechał z przodu, miał wstrząs mózgu, złamaną kość potylicy, stłuczone płuco. Mateusz S. m.in. stłuczony brzuch, płuco. Jeden z ministrantów zeznał, że jechali między 80 a 100 kilometrów na godzinę.

Ostatnim świadkiem była Wioletta S., matka 17-letniego Mateusza, który uczestniczył w wypadku. Oskarżyciel posiłkowy wezwał ją na świadka, by potwierdziła, czy już po wypadku ksiądz Zygmunt C. dawał prowadzić swój samochód niepełnoletniemu ministrantowi. - Po wypadku, jak ksiądz chodził po kolędzie, to wtedy Edek jeździł tym autem - potwierdziła przesłuchiwana.

Matka Mateusza S. dodała jeszcze, że ksiądz przeprosił ją osobiście właśnie podczas kolędy. - Wcześniej podczas mszy przeprosił wszystkich wiernych. Wtedy tez czułam, że te słowa kieruje do mnie - zapewniła.

Po jej zeznaniach obrońca księdza, adwokat Jan Daszko przedstawił sądowi dwa pisma - kartę informacyjną leczenia szpitalnego Zygmunta C. oraz stanowisko kurii koszalińsko-kołobrzeskiej. Kuria oświadczyła, że rodzinom ofiar wypadku złożone zostały kondolencje, że padła propozycja udzielenia pomocy, a drugiego dnia po tragedii rodziny ofiar otrzymały po 5 tys. złotych zapomogi na organizacje pogrzebu. Co do osoby księdza jego przełożeni w lutym, po tym jak kierował w stanie nietrzeźwości, podjęli dwie decyzje - zwolnili Zygmunta C. z funkcji proboszcza w Osiekach i wykładowcy w seminarium duchownym.

W poniedziałek proces się nie zakończył. Sędzia Monika Rutkowska-Żebryk postanowiła z urzędu zwrócić się do Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia w Stanominie o dokumentację dotyczącą leczenia oskarżonego. Na styczniowym terminie rozprawy usłyszymy mowy końcowe, a po nich wyrok.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!