MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zamek w Szczecinku miał basztę

(r)
Majster Krzysztof Sodkiewicz pokazuje odkryte wejście do baszty, nową ściankę po prawej stronie trzeba będzie zburzyć, aby odsłonić przejście.
Majster Krzysztof Sodkiewicz pokazuje odkryte wejście do baszty, nową ściankę po prawej stronie trzeba będzie zburzyć, aby odsłonić przejście. Rajmund Wełnic
Remontowany szczecinecki zamek odkrywa swoje kolejne tajemnice. Na piętrze zabytkowej budowli odkryto właśnie ślady po przejściu do nieistniejącej już baszty z okresu średniowiecza.

Południowe skrzydło zamku, czyli tzw. Dom Rycerski powstało zapewne równolegle do miasta w początkach XIV wieku. Obecny jego kształt nie ma za wiele wspólnego z tym okresem. Zamek był przebudowywany wiele razy. Obecny remont z pomocą unijnej dotacji ma go zamienić w centrum kongresowe. Koszt inwestycji realizowanej na zlecenie miasta przez poznańską firmę Ciepłownik to blisko 8,9 mln zł.

W Zamku Książąt Pomorskich wre praca. Wylewane są schody (niestety, nie udało się ocalić drewnianej klatki schodowej), trwają ostatnie przygotowania do ułożenia dachówek na wzmocnionej konstrukcji dachu. Powstaje też szyb windy. - Wykonawca wyprzedza częściowo harmonogram - wiceburmistrz Szczecinka Daniel Rak jest zadowolony z postępów robót, bo termin ukończenia (czerwiec 2013 roku) nie wydaje się zagrożony.

Choć na budowlańców czyhają różne niespodzianki, które inwestycję mogą nieco skomplikować. Tak jak w zeszłym roku, gdy w piwnicach odkryto resztki fundamentów z okresu, gdy zamek powstawał. Teraz wielką sensacją okazało się odkrycie wewnątrz spod warstwy tynków na ścianie wschodniej na 1. piętrze budowli zamurowanego wejścia z gotyckich cegieł.

- Ten relikt potwierdza już niemal na 100 procent tezę, że zamek miał basztę - Paweł Połom, szczecinecki konserwator zabytków, nie kryje radości ze znaleziska, tym większej, że obiekt nie był przed rozpoczęciem remontu przebadany arecheologicznie, więc teraz na placu budowy trzeba być bardzo czujnym.

Po interwencji konserwatora zapadła decyzja, że odsłonięte wejście będzie należycie wyeksponowane. Trzeba było więc rozebrać wymurowane już ścianki w przyszłej ubikacji, bo traf chciał, że wejście do baszty odkryto właśnie w tym ustronnym miejscu. - I tak bywa - żartuje P. Połom dodając, że zachowały się także ślady zawiasach. Wspólnie z inwestorem, czyli miastem, postanowiono więc wykonać żelazne, kute drzwi i osadzić w przejściu, aby właściwie zaznaczyć to ważne dla historii zamku miejsce.

Właśnie, po co te ceregiele? Wszak zamek był wielokrotnie przebudowywany. Właśnie, dlatego. W ikonografii nie zachował się żaden wizerunek zamku z basztą, późniejsze rekonstrukcje jej wyglądu to bardziej wytwór wyobraźni niż obrazy poparte jakimiś źródłami. Choć w zgodnej opinii badaczy dziejów zamku, zapewne posiadał on basztę.

- Musiała ona powstawać równolegle z zamkiem - mówi P. Połom. - Pełniła funkcje obronne, była miejscem "ostatniego ratunku" w razie oblężenia, mieściła też zwykle prochownię, a także więzieniem. Ślad po połączeniu baszty z zamkiem ostatecznie potwierdza fakt jej istnienia.

- Przypuszczalnie została rozebrana w wieku XVI lub XVII, gdy zamek tracił swoją rolę obronną i stawał się rezydencją - dodaje konserwator zabytków, który ma też nadzieję na odsłonięcie wyjścia do baszty od strony muru zewnętrznego po ustawieniu rusztowań i przystąpieniu do pracy przy elewacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!