Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamknęli Nadmorską w Jarosławcu. Ale nie przez klif

(NAG)
Na naprawę klifu w Jarosławcu Urząd Morski wydał w 2011 roku 4,5 mln złotych. Wówczas zamontowano teżsystem komputerowy, mierzący stan wody i poziom ruchów ziemi. Urządzenia nie wskazują, by obecnie zwysokim brzegiem działo się coś złego.
Na naprawę klifu w Jarosławcu Urząd Morski wydał w 2011 roku 4,5 mln złotych. Wówczas zamontowano teżsystem komputerowy, mierzący stan wody i poziom ruchów ziemi. Urządzenia nie wskazują, by obecnie zwysokim brzegiem działo się coś złego. Radosław Koleśnik
Znowu problem na ulicy Nadmorskiej w Jarosławcu.Kilka dni temu zapadł się fragment ul. Nadmorskiej, później gmina wprowadziła ograniczenie ruchu.

- Czyżby znowu osuwał się naprawiany w tym miejscu klif? - zaalarmowali nas Czytelnicy z gminy Postomino, którzy przypomnieli, że w 2011 roku zakaz ruchu obowiązywał przez kilka tygodni, po czym konieczna była kosztowna naprawa brzegu.

- Tym razem to fałszywy alarm - uspokaja wójt gminy Postomino Janusz Bojkowski. - Zapadł się niewielki fragment - może metr kwadratowy - drogi budowanej z polbruku. Po naszych wstępnych badaniach okazało się, że to w wyniku podmycia przez wodę deszczową. I nie ma to związku z klifem. Już zabraliśmy się za naprawę - dodaje. Droga ma być zamknięta dla ruchu (zakaz nie dotyczy jedynie mieszkańców) do końca stycznia.

Sytuację monitoruje też Urząd Morski w Słupsku, który w 2011 roku za około 4,5 mln zł zlecił naprawę osuwającego się brzegu. - Z klifem nie ma żadnych kłopotów. Wody podskórne w tym rejonie dają jednak znać o sobie - mówi Tomasz Bobin, dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku.

Umacnianie klifu w Jarosławcu polegało na tzw. gwoździowaniu i odwadnianiu. Pracownicy z niemieckiej firmy wbijali w zagrożony brzeg wielkie gwoździe o długości 9 i 11,5 metrów. W sumie wzdłuż ul. Nadmorskiej wbito (pionowo i poziomo w brzeg) grubo ponad 100 wielkich gwoździ, a ich łączna długość to 1.500 metrów. Drugim elementem prac było osuszanie, bo - jak informowali nas specjaliści - całym problemem klifu była woda, która nie odpływała tak jak powinna. Jej poziom pod ziemią od lat się podnosił, to powodowało naciski i w efekcie osuwiska. Jak podkreśla dyrektor Tomasz Bobin, prace przeprowadzone w Jarosławcu w 2011 roku miały charakter doraźny. Żeby całkowicie uratować klif, trzeba byłoby wydać około 100 mln złotych. Można je zdobyć tylko z funduszy unijnych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!