Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaufał bankierowi i stracił własne oszczędności

Jakub Roszkowski [email protected]
archiwum
Trzy lokaty po 5 tysięcy złotych i jedną na aż 15 tysięcy złotych chciał założyć sobie w banku nasz Czytelnik. Założył. I sporo stracił. Teraz szuka osób, które zostały w podobny sposób oszukane.

Zamiast lokaty na sześć miesięcy wykupiono mu udziały w funduszu inwestycyjnym. I to na 10 lat. - Mam już siedemdziesiątkę na karku. Kto więc normalny w tym wieku zrobiłby sobie taką długookresową inwestycję? - pyta zdenerwowany pan Waldemar. Pędzi życie emeryta w Koszalinie. W czerwcu ubiegłego roku poszedł do banku, by nie trzymać pieniędzy w domu, ale by procentowały mu na koncie.

- Zadecydowałem, że zrobię cztery lokaty - opowiada pan Waldemar. Trzy, każda po 5 tysięcy złotych, miały procentować przez trzy kolejne miesiące, jedna, na 15 tysięcy złotych, miała leżeć w banku przez pół roku. W międzyczasie 70-latek zlikwidował jednak dwie lokaty po 5 tysięcy, natomiast po te 15 tysięcy zgłosił się w grudniu, czyli dokładnie po upływie 6 miesięcy.

- W banku dowiedziałem się jednak, że tej największej mojej lokaty nie ma. Zmroziło mnie - opowiada Czytelnik. Dowiedział się w końcu, że jego pieniądze trafiły do funduszu inwestycyjnego. - Miały tam leżeć przez następnych 10 lat. Natychmiast poprosiłem o rozmowę z panią, która pół roku temu zakładała mi te inwestycje. Odpowiedziano mi jednak, że ona już w tym banku nie pracuje i że prawdopodobnie takie pseudolokaty założyła też innym osobom.

Pan Waldemar wyliczył, że stracił na tej operacji 1.800 złotych. - Owszem, podpisałem dokumenty, które ta pani mi podsunęła. Ale wiadomo, człowiek jest w banku, ma zaufanie do ludzi, którzy w nim pracują. Przeczytałem tylko pierwszą umowę, na pozostałych sprawdziłem tylko kwoty. Wszystko się zgadzało. Skoro powiedziałem, że chcę założyć lokatę na pół roku, to skąd mogłem wiedzieć, że kobieta, która mnie obsługuje, zrobi zupełnie coś innego - martwi się 70-letni Czytelnik. Do dziś nie dostał jeszcze gotówki.
Pan Waldemar poszedł do Rzecznika Praw Konsumentów. Tam dowiedział się, że jeśli podpisał umowy, to ma niewielkie szanse na dochodzenie odszkodowania. - Chyba że znajdę innych, którzy w podobny sposób zostali oszukani. Wtedy złożymy pozew zbiorowy i mamy dużą szansę na wygraną. Jeśli więc ktoś został w podobny sposób naciągnięty przez bankierów, proszę o kontakt. Podaję numer mojego telefonu komórkowego: 694-173-053.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!