"Rottweilery" są ostatnio w wyraźnym dołku. Ostatnie ligowe zwycięstwo zespół Emira Mutapicica zanotował 27 listopada ub.r. (z PBG Basketem w Poznaniu). Od tego spotkania wicemistrzowie Polski przegrali pięć razy z rzędu i spadli w dolne rejony ligowej tabeli. Patrząc na ostatnie wyniki obydwu drużyn i to, że mecz odbędzie się w Koszalinie, można wyciągnąć wniosek, że faworytem, i to zdecydowanym, jest AZS.
Warto jednak pamiętać, że zespół z Włocławka to jednak ekipa, która posiada znacznie szerszą i bardziej wyrównaną kadrę - szczególnie po odejściu Marcina Sroki - niż AZS. Anwil to firma, która na każdy ligowy mecz wychodzi po zwycięstwo, a że nie jest to słaba drużyna, pokazał sobotni mecz z Asseco Prokomem Gdynia.
Zdaje sobie z tego sprawę trener AZS Mariusz Karol. - Z Anwilem na pewno nie będzie lekko i łatwo - mówi koszaliński szkoleniowiec. - Rywale przegrali ostatnich pięć meczów i co to dla nich oznacza wszyscy wiemy. Oczywiście problemami rywala się nie przejmujemy, ale na pewno będzie to miało odbicie w sobotnim meczu. Przyjedzie do nas grupa zawodników zdeterminowanych do granic możliwości. Kibiców czeka arcyciekawy mecz, bo my nie zamierzamy przestraszyć się tej ich determinacji. Będziemy walczyli. Chcemy podtrzymać naszą passę i cały czas iść do góry - twierdzi Karol.
W sobotnim meczu będzie kilka ciekawych powrotów. Pierwszy raz od opuszczenia AZS po sezonie 2007/2008 koszalińskiej publiczności zaprezentuje się obecny rozgrywający Anwilu, D.J. Thompson. W kadrze rywali jest również inny eks-akademik Tomasz Celej. Anwil dysponuje mocnymi zawodnikami podkoszowymi (Paul Miller, Nikola Jovanović, Eric Hicks), a na obwodzie niezawodnym Andrzejem Plutą, który wprawdzie słabiej wypadł z Prokomem (tylko 3 pkt i nie najlepsza postawa w obronie przeciwko Danielowi Ewingowi), ale jest to zawodnik o tak wielkiej rutynie i umiejętnościach, że nie może go zlekceważyć żaden rywal.
AZS zagra pierwszy mecz po odejściu Marcina Sroki. Zawęziło to i tak niezbyt wielkie dotąd pole manewru trenera Karola, szczególnie jeżeli chodzi o zawodników polskich. - Trzeba będzie porobić roszady w składzie. Niektórzy zawodnicy będą grali na trochę innych pozycjach - nie ukrywa Karol. AZS przedłużył umowę ze Slavisą Bogavacem, a także zatrudnił znanego w Polsce Grady Reynoldsa.
Ten ostatni ma pojawić się w Koszalinie już w sobotę. - Grady będzie brał udział w treningach zespołu, a do składu dołączy za dwa tygodnie w meczu z Turowem - powiedział Karol.
Nie jest to ostatnie wzmocnienie zespołu. Pod uwagę są brane pozycje zarówno podkoszowe (4/5, nieoficjalnie mówi się o Rafale Bigusie, ostatnio rumuński Rovinari), jak i na obwodzie (rzucający, który potrafi też poprowadzić grę). Z obecnie grających zawodników do końca stycznia kontrakt ma Mirosław Łopatka. Decyzja o jego ewentualnym przedłużeniu jeszcze nie zapadła.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?