Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zegrze Pomorskie: zamyka się lotnicze okno na świat

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Fot. Przemysław Wiśniewski
Rozmowa z Arturem Skorupą, dyrektorem Aeroklubu Koszalińskiego

Chyba nikt nie ma już złudzeń – po wielu latach Aeroklub Koszaliński musi pożegnać się z lotniskiem w Zegrzu Pomorskim, a mieszkańcy regionu z cywilnym lądowiskiem. Co to tak naprawdę dla nas oznacza?
Oznacza to, że koszalińskie okno na świat zostaje zamknięte. O dostaniu się do Koszalina drogą lotniczą mogą już zapomnieć przedsiębiorcy, kontrahenci współpracujący z lokalnym biznesem. Ruch turystyczny z Polski będzie możliwy po uzyskaniu wcześniejszego pozwolenia pod warunkiem, o ile lądowisko nie zostanie wykreślone z rejestru. Niemożliwy staje się również przylot samolotów z cudzoziemcami na pokładzie. Lotnisko jest już terenem wojskowym, a na nim obowiązują inne rygory. Aeroklub Koszaliński stara się jeszcze przedłużyć zgodę na korzystanie z lotniska do października. Chcemy dokończyć rozpoczęte w ubiegłym roku szkolenie szybowcowe i paralotniowe.

Mówi pan o transporcie i szkoleniach, a bezpieczeństwo? Funkcjonowanie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego nie jest zagrożone, ale co z bazą dla samolotu gaśniczego?
Możemy cieszyć się, że na razie pogoda jest dla lasów łaskawa i zagrożenie pożarowe jest mniejsze. Samolot gaśniczy Dromader stacjonuje o około sto kilometrów dalej. To oznacza dłuższy czas lotu, ale też dłuższy czas odtworzenia gotowości operacyjnej. W razie pożaru będzie lądować na lotnisku w Świdwinie. Bezpieczeństwo to jednak nie tylko leśna baza gaśnicza. Dwa tygodnie temu właśnie w Zegrzu Pomorskim musiały wylądować cztery samoloty, które leciały do Kołobrzegu. Warunki atmosferyczne przez cały dzień nie pozwoliły pilotom na lądowanie właśnie tam.

W czasie, kiedy Pomorze Środkowe traci lotnisko, niektóre samorządy wydają duże pieniądze na budowę i certyfikację lotnisk. Na przykład na wybudowanym za ok. 40 mln zł lotnisku Krywlany w Białymstoku będą mogły lądować niewielkie samoloty pasażerskie.
Władze samorządowe miały lotnisko prawie za darmo. Dziwi nas ich bierna postawa i decyzja zarządu powiatu koszalińskiego o przekazaniu terenu Agencji Mienia Wojskowego. Tym bardziej, że nasze argumenty za utrzymaniem Lądowiska podnosiliśmy już wcześniej a w naszym przekonaniu pełniło ono funkcje publiczne. Propozycja wydzielenia części obszaru na potrzeby obecnego lądowiska, a w przyszłości lotniska nie spotkała się ze zrozumieniem ze strony naszych władz.

Jaka zatem będzie przyszłość Aeroklubu Koszalińskiego?
Dzięki przychylności komendanta 17. Wojskowego Oddziału Gospodarczego w Koszalinie, który będzie administrować terenem, możemy jeszcze korzystać z hangarów. Czekamy na decyzję strony wojskowej, co do szkoleń. Oczywiście, szukamy miejsca startu i lądowań, ale nie jest to łatwe. W okolicy buduje się wiele wiatraków, wiele terenów zwyczajnie się nie nadaje. Myślę, że część lotników przeniesie się dalej ze swoimi maszynami. Szkoda. Żal tej niewykorzystanej okazji.

Rozmawiała Joanna Krężelewska

Pobierz bezpłatną aplikację Głosu Koszalińskiego i bądź na bieżąco!

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

Zobacz także: Śmiertelny wypadek na DK11

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo