W piątek miał miejsce sądowy finał niecodziennej sprawy, jaką było ujęcie przez 15-letniego Adriana złodzieja, który włamał się do jego mieszkania przy ulicy Winnicznej w Szczecinku. Jak już informowaliśmy, chłopiec bawił się na urodzinach u kolegi z sąsiedztwa. W pewnym momencie poszedł zobaczyć, co się dzieje w domu, bo tego wieczoru rodziców w nim nie było.
W mieszkaniu na parterze Adrian zastał wybite okno i mężczyznę plądrującego szafki. Potem okaże się, że złodziej ukradł telefon komórkowy, portfel, kartę kredytową i złote łańcuszki.
- Serce latało mi jak oszalałe, ale postanowiłem działać - opowiadał nam gimnazjalista.
Wrócił po kolegów i razem złapali włamywacza. Zaskoczony mężczyzna próbował tłumaczyć, że tu mieszka i właśnie sprawdza, czy czegoś mu nie skradziono. Potulnie wyszedł na podwórko, a chłopcy pilnowali, aby nie dał drapaka do czasu przyjazdu policji.
Złodziej najwyraźniej pogodził się ze swoim losem. W piątek stanął przed szczecineckim sądem, skąd został doprowadzony z zakładu karnego, gdzie w międzyczasie trafił po odwieszeniu wcześniejszego wyroku za kradzieże. 42-letni Mirosław G., mieszkaniec Szczecinka bez szemrania przyznał się nie tylko do włamania przy ulicy Winnicznej, ale też do kilku innych wcześniejszych kradzieży.
Obrobił piwnicę znajomego z elektronarzędzi, które potem sprzedał za grosze. Usiłował też ukraść rower, ale ktoś go spłoszył. Ukradł za to telefony koledze, z którym dorywczo pracował i śpiącej parze znajomych. Łup szybko spieniężał i zwykle przeznaczał na alkohol. Feralnego dnia też był pijany i w mieszkaniu na Winnicznej szukał rzeczy, za które mógłby pić dalej.
Sam proces trwał może z kwadrans. Mirosław G. próbował dobrowolnie poddać się karze (rok więzienia w zawieszeniu), ale sędzia Ewa Zielińska uznała, że w grę wchodzą aż trzy przestępstwa kradzieży z włamaniem, na dodatek w warunkach recydywy, więc nie ma mowy o takiej karze. Złodziej potulnie więc zgodził się na półtoraroczną odsiadkę, która powiększy jego obecny wyrok. Musi też zapłacić poszkodowanym odszkodowanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?