Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żniwa u nas dopiero się zaczynają

Irena Boguszewska [email protected]
archiwum
Przez wiele dni rolnicy zamiast zbierać zboża, bezradnie spoglądali w niebo. I na pola, na których deszcz niszczył plony.

Adam Gołębiewski z Borkowic z gminie Będzino uprawiał w tym roku 50 ha zbóż. Żniwa zaczął dopiero w piątek, wcześniej nie pozwalał na nie deszcz.
- Zacząłem kosić pszenicę ozimą. Zawiozłem ją do Stoisławia. Sprzedałem ją, ale z dużą stratą. Miała 20 procent wilgotności, więc dostałem po 870 zł za tonę. Gdyby była sucha, uzyskałbym 990 zł - mówi Adam Gołębiewski. - Zboża jeszcze nie są całkiem dojrzałe, ale trzeba z nimi uciekać, bo przy takiej pogodzie nie dojrzeją ani nie wyschną, tylko zaczną najpierw tracić jakość, a potem pleśnieć lub gnić.

Pan Adam ma swój kombajn. Na skoszenie wszystkich zbóż potrzebuje z sześć - siedem dni dobrej, czyli bezdeszczowej pogody.

Leszek Dydyna razem z synami, w sumie w trzech gospodarstwach pod Dar-łowem, mają około tysiąca hektarów zbóż. Do ich zbioru posiadają trzy własne kombajny. Przy bezdeszczowej ładnej pogodzie, gdy koszą od rana do rosy, czyli do czasu kiedy wieczorem rosa osiada na roślinach, są w stanie zdjąć nawet 80 hektarów. Dotychczas takie dni, w których kombajny mogły bez przeszkód pracować, były tylko dwa. W pozostałych wyskakiwali na pola, gdy rośliny przeschły i po krótkim czasie, gdy zaczęło padać, musieli wracać do gospodarstw. Mokre zboża nie dają się kosić.

- Żniwa na dobre się jeszcze u nas nie zaczęły - mówi Leszek Dydyna. - Gdyby nie suszarnie, to w ogóle nie mielibyśmy skoszonego ani hektara. A mamy jedną suszarnię własną i drugą dzierżawimy. Suszymy zboża i za to ponosimy potężne koszty, ale bez tego nie mielibyśmy co robić z zebranym mokrym ziarnem. Na szczęście ceny zbóż w tym roku są niezłe, a myślę, że będą jeszcze lepsze.

Dydynowie na razie sprzedali jęczmień browarny, część rzepaku i trochę żyta. Większość zbóż zamierzają zatrzymać w gospodarstwie i poczekać na lepsze ceny. Liczą, że jesienią wzrosną, bo w całej Polsce pogoda utrudnia zbiory.

- Plony w tym roku są różne. Zboża ozime uszkodził zimą mróz, a jare - czerwcowa sześciotygodniowa susza - mówi rolnik. - Żyta hybrydowe dają po 60 - 70 q z ha, pszenica, która przezimowała dobrze - 60 q. Najgorzej wygląda pszenica ozima.

Z przebiegu żniw zadowolony jest za to Albin Badower, prezes Przedsiębiorstwa Zbożowo-Młynarskiego w Stoisławiu. Skupił już 20 tys. ton zbóż, czyli połowę tego, co zamierzał zgromadzić w sierpniu i wrześniu. Potem do grudnia chce przyjąć jeszcze około 60 tys. ton.
- Zboża są dobrej jakości, nie mamy problemów, aby je kupić. Ceny w tym roku są wysokie. Mimo to ceny mąki pozostaną na tym samym poziomie, a mąka żytnia być może nawet potanieje - zapowiada prezes Badower.

Za tonę pszenicy Stoisław płaci 990 zł, za tonę żyta - po kolejnej obniżce - 760 zł, jęczmienia 800 zł i owsa 750 zł.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!