Znów "NIE" dla Bastionu w Kołobrzegu

O tym, że uchwała autorstwa 10 radnych nie ma szans, wiadomo było jeszcze przed głosowaniem, bo trzej "zbudowani" radni PO, podporządkowali się dyscyplinie klubowej narzuconej przez zarząd powiatowej PO.

Przypomnijmy, firma Bastion od ponad 10 lat zajmuje miejski teren przy ul. Koszalińskiej, od prawie dwóch lat bezumownie. Pod projektem uchwały zezwalającej na podpisanie z Bastionem umowy na kolejne 9 lat, podpisali się radni z klubów SLD, Razem dla Kołobrzegu i 3 z rządzącej PO (Dariusz Zawadzki, Marcin Beńko i Marek karpiniuk). Tym samym ta ostatnia trójka sprzeciwiła się woli swojego prezydenta (po fiasku negocjacji, wobec nie wyniesienia się Bastionu zamierza wystąpić do sądu o wydanie przedmiotu dzierżawy)i 8 swoich radnych.

Wyłamanie się radnych Zawadzkiego i Beńki, przypisywano wewnętrznym tarciom w kołobrzeskej PO między zwolennikami prezydenta Janusza Gromka i posła Marka Hoka z jednej strony, a starosty Tomasza Tamborskiego, wielkiego orędownika pozostania Bastionu, i pracodawcy obu radnych z drugiej strony.

- Czuję się zażenowany - tłumaczył nam zmianę zdania Dariusz Zawadzki. - Ale póki jestem w tej partii obowiązują mnie pewne zasady i klubowy regulamin.

Marek Karpiniuk, już na etapie prac w komisjach wstrzymywał się od głosowania. Teraz był za odrzuceniem uchwały. Zdanie zmienił też Artur Dąbkowski z opozycyjnego Razem dla Kołobrzegu, a Krystyna Strzyżewska (SLD) była nieobecna.

Na niewiele zdały się więc wywody radnego SLD Jacka Woźniaka, który przywoływał m.in. kontrole dokonywane w Bastionie w 2010 r. przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska i jej wojewódzki inspektorat. Te zastrzeżeń do Bastionu nie miały. Nie pomogło wskazywanie, że w projekcie studium do planu zagospodarowania przestrzennego, który radni będą wkrótce głosować, zapisano w części miejsca zajmowanego dziś przez Bastion działalność do niego zbliżoną, bo m.in. przejażdżki motocrosowe, a z drugiej strony zabudowę mieszkaniową Park Mirocice, która ma wkraczać w pas ochronny borowiny.

Jacek Woźniak przypomniał też, że w wiejskiej gminie Kołobrzeg powstanie wkrótce sklep wielkopowierzchniowy i stacja paliw, której część będzie się znajdować w strefie ochronnej borowiny. Te inwestycje także uzgodniła RDOŚ.

- W takim razie jestem opiniami RDOŚ przerażona. Boje się, że utracimy naszą borowinę - mówiła była lekarz naczelna uzdrowiska, Danuta Adamska - Czepczyńska (PO), a niezależny radny Andrzej Mielnik (glosował przeciw Bastionowi) zwrócił uwagę, że RDOŚ wydaje opinie na podstawie informacji dostarczonycj przez inwestora. Danuta Czepczyńska przypomniała więc m.in. dokument Ministerstwa Zdrowia z 1976 r. i wyliczającą zagrożenia dla złoża, które dziś może stanowić także Bastion z ok. 150 pojazdami z demobilu, w tym czołgiem.

Walka na różnie brzmiące operaty i opinie nie mogła zakończyć się kompromisem. Każda ze stron miała np. odmienne, co ciekawe przedyskutowane z tym samym naukowcem, punkty widzenia na przebieg cieków wodnych na obszarze górniczym borowiny. Prezydent Gromek oświadczył za to, że jemu do definitywnego rozstania z Bastionem wystarczy niedawny przebieg negocjacji i to, że firma zamieniła swój biznes w wielki, cieknący olejami warsztat naprawczy, który jak kąśliwie żartował, mógłby konkurować z sąsiednim Batalionem Remontowym. Bałagan na terenie Bastionu radni zobaczyli na filmie, który można od dawna oglądać na youtube. Właścicielka firmy próbowała przekonać radnych, że to co widzą to manipulacja, ale zdało się to na niewiele.

Wszystkich radnych połączyła za to idea, by zobowiązać prezydenta do jak najszybszego zlecenia ekspertyzy, z której dowiedzą się, co tak naprawdę może zaszkodzić borowinie. Powinna być gotowa przed uchwaleniem studium, a wykonać ja mieliby na zlecenie miasta niezależni biegli sądowi.