Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żonkil za wsparcie Hospicjum Domowego w Kołobrzegu (zdjęcia)

Iwona Marciniak [email protected]
Podczas akcji można było nie tylko porozmawiać o działalności hospicjum, ale i w specjalnym namiocie na Skwerze Pionierów, zmierzyć sobie ciśnienie i poziom cukru. Gdy tam zajrzeliśmy, honory gospodyń pełniły pielęgniarki hospicjum: Grażyna Wanowska i Anna Studzińska.
Podczas akcji można było nie tylko porozmawiać o działalności hospicjum, ale i w specjalnym namiocie na Skwerze Pionierów, zmierzyć sobie ciśnienie i poziom cukru. Gdy tam zajrzeliśmy, honory gospodyń pełniły pielęgniarki hospicjum: Grażyna Wanowska i Anna Studzińska. Fot. Iwona Marciniak
127 wolontariuszy z 28 puszkami wyruszyło w niedzielę na ulice Kołobrzegu. Zbierali fundusze na pomoc Hospicjum Domowemu. Dzięki hojności kołobrzeżan, turystów (także obcokrajowców) podopieczni hospicjum dostaną specjalne łóżka, wygodne dla chorego i ułatwiające opiekę osobie pielęgnującej, niosącej pomoc.

Żonkil za wsparcie dla hospicjum

Bohaterami tego dnia byli nie tylko cierpiący, których życie dobiega kresu z powodu nieuleczalnej choroby i opiekujący się nimi pracownicy hospicjum. Na najcieplejsze słowa zasłużyła sobie kołobrzeska młodzież, która poświęciła swój czas i energię , by pomóc podopiecznym hospicjum. W charakterystycznych żółtych koszulkach wyruszyli w miasto. O włączeniu się kołobrzeskiego hospicjum w ogólnopolską akcją mówili podczas mszy duchowni, którzy pozwolili na zbiórkę pod świątyniami. Ale nie tylko wychodzący z kościołów wspierali hospicjum: - Mój szwagier zmarł na nowotwór, ciągle słyszymy o kolejnych tragediach wśród naszych znajomych i bliskich - mówiła nam Regina Piskuła z Kołobrzegu. - To co robią pracownicy hospicjum i ta młodzież, która chce im pomóc, zasługuje na uznanie i wsparcie.

- Ludzie różnie reagują na nasz widok i prośbę o datek - mówiły nam Alicja Podolak, Malwina Rymaszewska i Justyna Gorączkowska z Gimnazjum nr 1, które włączyły się do zbiórki. - Niektórzy nawet nie pytają, nie chcą żonkila, tylko podchodzą i wrzucają pieniądze. Inni odchodzą nie chcąc nas nawet wysłuchać, ale takich reakcji na szczęście jest bardzo niewiele.

Jak usłyszeliśmy, dziewczęta są zdeklarowanymi wolontariuszkami hospicjum: - Czy mogłybyśmy pomagać w hospicjum stacjonarnym? Spotykać się z chorymi? Tak - odpowiedziały zgodnie. - Oczywiście nie wiemy jak przyżywałybyśmy takie spotkania. może kosztowałyby nas wiele trudnych emocji, ale na pewno chciałybyśmy spróbować pomóc jakoś tym, którzy odchodzą - powiedziała Alicja Podolak. - To prawda, że śmierć ciągle budzi lęk, ale też coraz więcej mówi się o umieraniu, no i odchodzą też ludzie coraz młodsi. Wszystkich nas może dotknąć nieuleczalna choroba.

W zbiórkę zaangażowała się młodzież wszystkich kołobrzeskich gimnazjów i średnich szkół.
- Z 2 tys. cebulek żonkili zasadzonych jesienią wyrosło nam 2,6 tys, kwiatów - powiedziała nam kierowniczka kołobrzeskiego hospicjum, Jadwiga Goldyszewicz. - Rozdając je zebraliśmy ponad 12 tys. zł - mówiła wczoraj wzruszona. - Spodziewaliśmy się może połowy tej sumy, więc jesteśmy wszystkim darczyńcom bardzo wdzięczni. Troszkę dołożymy i kupimy pięć, specjalistycznych łóżek dla naszych chorych. Będziemy je udostępniać rodzinom, zawozić je do domów. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w naszą akcję, zwłaszcza zbierającej pieniądze młodzieży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!