Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera melioracyjna. Sąd ma biegłego, ale na jego opinię i na wyrok poczekamy

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Stanisław Gawłowski zapewnia, że nigdy nie wpływał na przetargi i nie brał łapówek. Sprawę uważa za polityczną
Stanisław Gawłowski zapewnia, że nigdy nie wpływał na przetargi i nie brał łapówek. Sprawę uważa za polityczną Andrzej Szkocki
Jedynie kilka minut może potrwać najbliższa rozprawa w tzw. aferze melioracyjnej, choć mogła być ostatnią przed wydaniem wyroku. Na kolejną możemy poczekać kolejne pół roku.

Po kilkumiesięcznej przerwie szczeciński sąd okręgowy wraca do sprawy tzw. afery melioracyjnej. Kilkadziesiąt osób jest oskarżonych o przyjmowanie łapówek, w tym m.in. Stanisław Gawłowski, były wiceminister środowiska, obecnie senator RP, czy Tomasz P. były szef zachodniopomorskiej melioracji.

Sąd już dawno mógłby wydać wyrok, bo przeprowadził już prawie wszystkie dowody, w tym przesłuchania kilkuset świadków. Do zbadania został ostatni wątek dotyczący jednej z inwestycji melioracyjnej. Problem pojawił się w pobocznym wątku sprawy i to dopiero na etapie procesu. Dwóch oskarżonych o fałszowanie dokumentów swoją linię obrony zaprezentowało dopiero w sądzie (w śledztwie odmówili składania wyjaśnień).

Ich wersję zweryfikować może tylko biegły z zakresu melioracji i prac wodnych przy nabrzeżach rzek. Dlatego sąd przygotował dla niego listę szczegółowych pytań, np. związanych z użyciem odpowiedniej ilości warstw podłoża. Sąd poszukiwał biegłego z tej specjalizacji w całej Polsce prawie od roku. Odmówiło kilkudziesięciu biegłych. Głównym powodem są niskie stawki dla biegłych.

- Procesowi grozi przewlekłość - ostrzegał sędzia Grzegorz Kasicki.

Jak ustaliliśmy, sędziemu Kasickiemu w końcu udało się znaleźć biegłego i zlecić mu przygotowanie opinii. Ale ze względu na inne obowiązki specjalisty, opinia może być gotowa dopiero za kilka miesięcy.

Dlatego na rozprawie 24 listopada proces na pewno się nie zakończy. Co więcej, rozprawa może potrwać bardzo krótko.

- Może nawet pięć minut, bo opinia będzie za pół roku - mówi nam jeden z uczestników procesu.

Pośrednio potwierdza to sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

- Biegłego raczej na tym terminie jeszcze nie będzie - powiedział.

Wielowątkowa afera melioracyjna to jedna z najgłośniejszych spraw ostatnich lat w naszym regionie. Na ławie oskarżonych zasiada ponad 20 osób, w tym Stanisław Gawłowski jeden z najważniejszych polityków Platformy Obywatelskiej w kraju, były sekretarz generalny tej partii, jej poseł, a obecnie senator niezrzeszony, były wiceminister ochrony środowiska. Prokuratura zarzuca mu, że od kilku osób przyjął około 700 tysięcy złotych apartament w Chorwacji i dwa zegarki. Na ławie oskarżonych zasiadają też jego żona i teściowie pasierba - są oskarżeni o pranie brudnych pieniędzy w związku z ukrywaniem przestępczego pochodzenia apartamentu w Chorwacji.

Oskarżeni są też m.in. Tomasz P., były dyrektor zachodniopomorskiego zarządu melioracji w Szczecinie, Mieczysław O., były szef Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, przedsiębiorcy, urzędnicy. Akta zgromadzone w śledztwie liczą 400 tomów. Część osób związanych z aferą przyznała się do winy i poddała karze. Zdecydowana większość z prawie stu zarzutów dotyczy działalności na styku Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie a przedsiębiorcy, który brali udziału w przetargach.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Afera melioracyjna. Sąd ma biegłego, ale na jego opinię i na wyrok poczekamy - Głos Szczeciński