- Jesteśmy już po wstępnych rozmowach z lewicą, na razie jednak nie podjąłem jeszcze żadnej decyzji - mówi nam burmistrz Raczewski.
W Radzie Miasta zasiada 21 radnych. Porozumienie Samorządowe, do którego należy Raczewski, ma 8 radnych. Potrzebuje jeszcze trzech, by mieć większość i bezproblemowo rządzić. Trzy brakujące głosy Raczewski może znaleźć właśnie w SLD, które ma trzech radnych.
Rozmowy już były. Na razie jednak nikt nie chce oficjalnie powiedzieć, jakie są ustalenia. Nieoficjalnie więc tylko dowiedzieliśmy się, że SLD chce za poparcie nowego burmistrza dostać fotel zastępcy głowy miasta. Tym zastępcą ma być Józef Leszczyk. Ma być jednak dwóch wiceburmistrzów. Drugim ma być Urszula Krupińska, dotychczasowy sekretarz Urzędu Miasta.
- Też o tym słyszałem. To jednak byłaby dla mnie trudna decyzja. Ale trzymam się zasady "nigdy nie mów nigdy" - odpowiada nam Józef Leszczyk, dziś emeryt. - Owszem, rozmowy z panem Raczewskim już były i owszem, rozmawialiśmy o stanowiskach z wyższej półki. Ale zapewniam, nie ma ostatecznych decyzji. Wierzę, że burmistrz będzie też rozmawiał z innymi ugrupowaniami. Może z nimi się dogada?
To dogadanie z pozostałymi, czyli niezależnymi i Ziemią Białogardzką, może być jednak niemożliwe. Ci pierwsi to m.in. Jerzy Harłacz, zaciekły przeciwnik Porozumienia Samorządowego i Prawa i Sprawiedliwości, partii z której wywodzi się były burmistrz, a dziś poseł Stefan Strzałkowski.
Ci drudzy jeszcze nie rozmawiali z nowym burmistrzem.
Burmistrz Raczewski przyznaje, że brak większości w Radzie Miasta może być utrudnieniem w rządzeniu. - Ale przez ostatnie trzy lata tej większości nie miał też burmistrz Strzałkowski, a mimo tego miasto się rozwija - podsumował.
- Po minionej już kampanii wyborczej, niezwykle brudnej, wolę na razie patrzeć na to wszystko z boku - komentuje krótko Andrzej Świrko, przewodniczący Rady Miasta, członek Ziemi Białogardzkiej.
Zostaje więc SLD. Co jednak ciekawe Jerzy Kotlęga, kandydat lewicy na burmistrza, poparł w drugiej turze Marka Lewandowskiego, kandydata Platformy Obywatelskiej, który przegrał wybory. Czy to oznacza, że w SLD nastąpił rozłam?
- Jerzy Kotlęga podjął decyzję suwerenną. To on, nie partia, poparł Lewandowskiego. My nie chcieliśmy się opowiadać za nikim. Rozłamu nie ma, emocje opadną, wtedy przyjdzie czas na podsumowanie - mówi Józef Leszczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?