Przypomnijmy, pisaliśmy już o tej sprawie, Marek Lewandowski, burmistrz wyznaczony do rządzenia Białogardem przez premiera Donalda Tuska, przyznał nam, że rzeczywiście jego wystąpienia telewizyjne i artykuły w gazecie są finansowane z pieniędzy miejskich.
- Budżet miasta nie był jednak do tego celu zmieniany. Pieniądze na taką działalność burmistrza zatwierdzili przecież radni, którzy dziś zasiadają w Radzie Miasta - tłumaczył nam wczoraj Marek Lewandowski. - Ja mam więc obowiązek informowania mieszkańców o tym, co się dzieje w Białogardzie, jakie decyzje podjąłem i dlaczego takie, a nie inne - mówi.
Większość radnych uważa jednak inaczej. Zwłaszcza ci, którzy wspierają pozostałych kandydatów na burmistrza (przyspieszone wybory zaplanowane zostały na 20 września) - Zbigniewa Raczewskiego (związany z PiS) i Jerzego Kotlęgę (Lewica).
Według więc zatwierdzonego w poniedziałek wieczorem stanowiska "Rada Miejska Białogardu sprzeciwia się finansowaniu ze środków publicznych kampanii wyborczej przez pełniącego funkcję burmistrza miasta Białogardu pana Marka Lewandowskiego". I dalej: "W ocenie Rady Miejskiej audycje telewizyjne i materiały prasowe pod nazwą ,,Przejrzysty Urząd Marka Lewandowskiego" są materiałami wyborczymi. Koszt produkcji i emisji tych materiałów powinien być w całości sfinansowany ze środków komitetu wyborczego Marka Lewandowskiego. Rada Miejska sprzeciwia się wydawaniu publicznych środków z budżetu miasta na prowadzenie kampanii wyborczej przez kandydata popieranego przez Platformę Obywatelską. Ponadto w związku z ubieganiem się Marka Lewandowskiego o stanowisko burmistrza Białogardu oraz prowadzeniem kampanii wyborczej Rada Miejska zwraca się z apelem o udanie się w okresie wyborczym, tj. do dnia 20 września na urlop. Pozwoli to w przejrzysty sposób oddzielić obowiązki burmistrza od prowadzonej kampanii wyborczej".
- To stanowisko to element kampanii wyborczej. Nie słyszałem jeszcze o burmistrzu, który poszedł na urlop, bo zbliżają się wybory. Czy mam zejść do podziemia, odwracać się od ludzi i mówić, że nie mogę im pomóc, bo jestem kandydatem? To śmieszne - komentuje Marek Lewandowski.
Opozycja tymczasem zapowiada, że skieruje sprawę do sądu, by ten rozstrzygnął ją w trybie wyborczym, a więc w ciągu kilkudziesięciu godzin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?