Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biały Bór: Darmowa żywność za co łaska, czyli po dwa złote

Marian Dziadul [email protected]
www.sxc.hu
Stowarzyszenie sołtysów rozdaje w Białym Borze darmową żywność i... podstawia skarbonkę. Niektórym obdarowywanym to się nie podoba.

Nasz komentarz

Nasz komentarz

Chwała sołtysom, że pamiętają o osobach starszych i niepełnosprawnych. Oczywiste jest też to, że nie wszystkich sołtysów stać, żeby z własnej kieszeni dopłacać do działalności charytatywnej. A jednak tę beczkę miodu paskudzi łyżka dziegciu. Pobieranie opłat od ubogich ludzi - pomijając kwestie prawne - jest wątpliwe moralnie. Wydaje mi się, że ten problem powinien być rozwiązany na szczeblu gminnym. Jak? Może gminę lub opiekę społeczną byłoby stać na dołożenie sołtysom do paliwa?
Marian Dziadul

Stowarzyszenie sołtysów w Białym Borze od dwóch lat rozwozi po gminnych wsiach darmową żywność i rozdziela ją pomiędzy potrzebujących: głównie osoby starsze i niepełnosprawne. Problem w tym, że sołtysi podstawiają tym ludziom pod nos skarbonki.

- Dadzą po parę puszek i każą ludziom płacić po dwa złote - o problemie powiadomił redakcję mieszkaniec gminy Biały Bór. - Dary rozdaje się ludziom biednym. Gdyby ludzi było stać, to kupiliby sobie jedzenie w sklepie.
Przewodniczący stowarzyszenia Eugeniusz Basarab nie zaprzecza, że za dowożone produkty pobiera drobne opłaty.

- Po żywność jeździmy do Szczecinka własnymi samochodami osobowymi - tłumaczy Eugeniusz Basarab. - Potem ją rozwozimy po wsiach. Najczęściej produkty dostarczamy do świetlic wiejskich, ale często też do domów, gdy dana osoba nie ma siły, żeby dojść do świetlicy.

Przewodniczący zaprzecza, że wyznacza kwoty, jakie ludzie mają płacić.

- Stoi skarbonka i ludzie wrzucają tyle, na ile ich stać - wyjaśnia. - Czasami są to dwa złote, czasami złotówka, a bywa, że tylko 10 groszy, albo wcale. Nikt ludzi nie kontroluje i nie naciska.

Eugeniusz Basarab przypomina, że w ubiegłym roku stowarzyszenie rozdało potrzebującym ponad 40 ton żywności, m.in. mleka, makaronu, kasz, puszek rybnych i mięsnych, dżemów, mąki i cukru.

- W tym roku nie ma cukru i dżemów - dodaje Eugeniusz Basarab. I wraca do tych nieszczęsnych opłat: - Powiem szczerze: my zbieramy po parę groszy na paliwo. Przecież nie będziemy okradać swoich rodzin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!