Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobro mieszkańca, dobro gminy. O Konikowie ciąg dalszy

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Radek Koleśnik
Nie milkną echa po naszych publikacjach, nie tylko o stanie infrastruktury, w Konikowie. Kolejny czytelnik napisał do nas w tej sprawie.

- Sam, jako mieszkaniec Konikowa posiadam wiele zastrzeżeń do funkcjonowania urzędników gminnych w odniesieniu do naszej miejscowości - pisze w liście.

Zobacz także: Marcin Żełabowski z Zarządu Dróg i Transportu w Koszalinie o stanie wiaduktu w Koszalinie

- Jako mieszkaniec budynku położonego przy jednej z dróg wewnętrznych, stanowiącej współwłasność wszystkich mieszkańców, zaproponowaliśmy gminie przejęcie naszej drogi do zasobu dróg gminnych. Oczywiście, chcąc pozostać fair wobec gminy, nasza propozycja obejmowała utwardzenie kostką brukową całej drogi, a następnie przekazanie jej do gminy. Wydawało się to rozwiązaniem korzystnym z punktu widzenia obu stron. My zainwestowalibyśmy w utwardzenie, zaś gmina przejęłaby gotową drogą, której utrzymaniem miałaby się zająć - czytamy.

- Niestety, w odpowiedzi pani wójt (Ewy Korczak - przyp. red.) i urzędników usłyszeliśmy stwierdzenie, że działanie takie "nie jest w interesie gminy i gmina nie przejmuje dróg prywatnych do swojego majątku". Co to oznacza zapytaliśmy, czy gmina nie powinna reprezentować interesu jej mieszkańców? Czy gmina reprezentuje swój interes niczym prywatne przedsiębiorstwo? Niestety pytania te pozostały bez odpowiedzi, a my jako mieszkańcy pogodziliśmy się z tym, że interesem gminy nie jest dobro mieszkańców, tylko jakiś inny, nieznany nikomu poza urzędnikami cel. Sytuacja ta zaskoczyła nas tym bardziej, bo pomimo ww. deklaracji urzędników, są jednak wyjątki. Okazuje się, że droga wewnętrzna, zlokalizowana na działce nr 10/33 obr. Konikowo, została przejęta do zasobu gminy pomimo tego, że stanowi ona wyłączny dojazd do kilku prywatnych działek. Jakim interesem kierowała się gmina w tym przypadku? - pyta Czytelnik.

- Myślę, że obecny czas, kiedy to miasto Koszalin zaczęło interesować się przejęciem sołectwa Konikowo, jest idealnym momentem na rozważań na temat naszej przyszłości. Bo dotychczas nasza miejscowość traktowana jest przez władze gminy jako "dojna krowa", która corocznie zasila budżet kwotą przecież niebagatelną. Jako mieszkaniec uważam, że zrównoważony rozwój gminy winien uwzględniać dochody generowane do budżetu gminy przez dane sołectwa, co zgodne jest z zasadą partycypacji społecznej w życiu samorządu. Nadto, gmina w swych działaniach winna kierować się dobrem i interesem mieszkańców, nie zaś samej gminy, sprowadzanej w tym przypadku do roli przedsiębiorstwa, którego celem jest własny zysk - podsumowuje mieszkaniec.

A co Państwo sądzą na temat dróg oraz innej infrastruktury w swojej miejscowości? Jak oceniają Państwo pracę władz lokalnych? Co z kwestią wchłonięcia gmin ościennych przez miasto Koszalin? To dobry pomysł, czy wręcz przeciwnie? Zachęcamy do dzielenia się spostrzeżeniami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo