Fabryka mebli powstanie, ale z poślizgiem

SKO w Koszalinie uznało, że nie ma przesłanek, aby stwierdzić nieważność decyzji burmistrza Szczecinka z października. Przypomnijmy, że dotyczyła ona budowy dwóch hal produkcyjno-magazynowych przez Kronotex, jedną ze spółek Kronospanu. Zgodnie z nią inwestor nie musiał przedkładać tzw. raportu środowiskowego oceniającego wpływ instalacji na środowisko naturalne. Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas podparł się przy tym opiniami Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz sanepidu, które uznały, że nie ma potrzeby wykonywać raportu, gdyż fabryka nie będzie stanowić zagrożenia dla otoczenia.

Działacze Stowarzyszenia Terra uważali jednak, że jest inaczej, bo w kotłowni ogrzewającej hale ma być spalana biomasa m.in. pyły z cięcia płyt meblowych. A w nich są kleje i - zdaniem ekologów - nie można ich uznać za biomasę. Terra wystąpiła więc do SKO, aby te z urzędu zajęło się stwierdzeniem nieważności decyzji burmistrza z powodu "rażącego naruszenia prawa". Kolegium po niemal dwóch miesiącach uznało wniosek za bezzasadny. - Nie ma podstaw, aby stwierdzić nieważność decyzji uznając, że burmistrzowska decyzja została podjęta zgodnie z przepisami - informuje rzecznik magistratu w Szczecinku Tomasz Czuk.

To kończy drogę prawną. Przypomnijmy, że już w połowie listopada - jeszcze przez postanowieniem SKO - starosta szczecinecki wydał Kronoteksowi pozwolenie na budowę. Inwestor wstrzymywał się jednak z rozpoczęciem prac do czasu zakończenia postępowania przed Kolegium.

Co dalej i przede wszystkim - kiedy ruszą prace? - Nadal działamy, aby rozpocząć proces inwestycyjny, ale z uwagi na perturbacje formalne spowodowane działaniami Terry musieliśmy wstrzymać się z budową - mówi Beata Rafało ze szczecineckiego Kronospanu. Wyjaśnia, że na nowo trzeba m.in. negocjować kontrakty z wykonawcami, którzy już mieli wejść na plac budowy, a przede wszystkim warunki finansowania ustalone wcześniej z bankami. Na to potrzeba trochę czasu, zwłaszcza, że część rozmów trzeba będzie zaczynać niemal od "zera" - Ponadto mamy zimę w kalendarzu i za oknem, a to nie sprzyja prowadzeniu robót - mówi Beata Rafało. - Myślę, że prace rozpoczną się najwcześniej wiosną. Powtórzę jeszcze raz, że szkoda nam tego opóźnienia, które wywołała akcja Terry.

Dodajmy, że także wiosną ruszy przebudowa kilkusetmetrowego odcinka ulicy Waryńskiego (od biurowca Kronospanu do lokomotywowni), która zapewni komunikację powstającej fabryce. Inwestycję - przy wsparciu rządowego programu dróg "schetynówek" oraz Kronospanu i starostwa powiatowego - zrealizuje szczecinecki ratusz.

Przypomnijmy, że fabryka tzw. formatek meblowych ma stanąć w specjalnej strefie ekonomicznej przy ulicy Waryńskiego, gdzie obecnie Kronpspan ma składowisko drewna. Kiedyś działała tu baza paliwowa wojsk radzieckich, a później firma Jarpol. W dwóch halach o powierzchni około 5 tysięcy metrów każda mają być cięte płyty drewnopochodnie dla przemysłu meblowego. Inwestor szacuje, że budowa pochłonie około 16,5 milionów złotych, planuje też zatrudnić 30 osób. Docelowo zaś stworzyć podwaliny pod tzw. klaster meblowy, czyli współpracujący ze sobą związek firm - począwszy od produkcji surowca, poprzez jego wstępną obróbkę, a skończywszy na produkcji i sprzedaży mebli. Docelowo znaleźć by tu miało pracę kilkaset osób. Kronospan prowadzi zaawansowane rozmowy z zagranicznymi odbiorcami swoich wyrobów, którzy mieliby otworzyć w Szczecinku swoje oddziały. Plusem takiej lokalizacji - oprócz ulg podatkowych w strefie ekonomicznej - jest bliskość dostawcy płyt, co minimalizuje koszty transportu oraz fakt, iż kontrahent wstępnie przygotuje je już do produkcji.