Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Glony znowu atakują jezioro

Rajmund Wełnic [email protected]
Na wody jeziora wypłynął wczoraj tzw. areator pulweryzacyjny, przy pomocy którego dodawany jest do wody siarczan żelazowy. Machina wygląda „przedpotopowo”, ale pozwala na precyzyjne dawkowanie chemikaliów.
Na wody jeziora wypłynął wczoraj tzw. areator pulweryzacyjny, przy pomocy którego dodawany jest do wody siarczan żelazowy. Machina wygląda „przedpotopowo”, ale pozwala na precyzyjne dawkowanie chemikaliów. Rajmund Wełnic
U progu lata w wodach Trzesiecka pojawiły się zielone zakwity.

ROZMOWA z prof. Stanisławem Podsiadłowskim z Akademii Rolniczej w Poznaniu

ROZMOWA z prof. Stanisławem Podsiadłowskim z Akademii Rolniczej w Poznaniu

Trzesiecko powinno wygrać

- Dlaczego Trzesiecku grozi zagłada?
- Akwen był zanieczyszczany przez ponad 100 lat. Wcześniej innymi substancjami, potem chemią, materiałami ropopochodnymi, ale prawdziwy dramat zaczął się z chwilą pojawienia się fosforanów. Dopóki ludzie myli się mydłem, nie było najgorzej, ale dziś fosforanów, czyli substancji zmniejszających tzw. napięcie powierzchniowe wody, dodaje się do szamponów, proszków do prania, płynów do mycia itp. Wielkie ilości tego zużywa się w każdym gospodarstwie domowym.

- Jakie są tego skutki dla środowiska?
- Biogeny w wodach pojawiły się kilkadziesiąt lat temu "użyźniając" je. W takiej wodzie świetnie rozwijają się glony, akweny zarastają i umierają. Proces ten trudno odwrócić.

- Skąd gwarancja, że w Szczecinku się to uda?
- Szczecineckie jezioro jest bodajże jedynym w Polsce, w którym prowadzona jest kompleksowa rewitalizacja. Są areatory napowietrzające wodę, używamy siarczanu do wytrącania fosforu oraz prowadzimy tzw. prace biomanipulacyjne przy odtwarzaniu łańcucha pokarmowego (jezioro zarybia się odpowiednimi gatunkami - red.). I po czwarte - równie ważne - odcina się dopływ biogenów z terenów wokół jeziora poprzez inwestycje porządkujące gospodarkę ściekową.

Rozmawiał: Rajmund Wełnic

Zdaniem autora programu rewitalizacji jeziora, który odwiedził wczoraj Szczecinek, stało się tak z powodu zbyt późnego ustawienia areatorów wiatrowych.

Wczoraj na Trzesiecku rozpoczęto trzeci już w tym roku zabieg sypania do wody siarczanu żelazowego. Zwykle - a to już czwarty rok ratowania jeziora - działo się to w środku lata.

- A niewykluczone, że trzeba będzie jeszcze raz zabieg powtórzyć - mówił nam profesor Stanisław Podsiadłowski z Akademii Rolniczej w Poznaniu, autor programu rewitalizacji.

Trzeba było wkroczyć do akcji, bo mimo że to dopiero początek lata, to gołym okiem widać, że w wodzie pojawiły się zielone drobiny glonów.
Te tak zwane zakwity Trzesiecka były w minionych latach zmorą naszego jeziora. Na szczęście w tym roku daleko do pojawienia się w wodzie cuchnących zielonych "kożuchów". Nie ma też niebezpiecznych sinic, przez które kilka razy wprowadzano zakaz kąpieli.

Ale aby do tego wszystkiego nie doszło, trzeba było ponownie sypać siarczan, który wiąże i wytrąca z wody fosfor - pożywkę dla glonów.

- W tym roku mamy trudniej, bo opóźniło się spuszczenie na wodę dwóch areatorów wiatrowych - wyjaśniał nam profesor Podsiadłowski.
Dlaczego urządzenia napowietrzające wodę postawiono później?
Otóż miasto nie chciało dwa razy wynajmować dźwigów i poczekało z tym do wodowania statku spacerowego.

- Tu liczy się każdy tydzień, areatory powinny pracować już w marcu, gdy po roztopach spływają do jeziora rozmaite szkodliwe substancje - twierdzi tymczasem naukowiec.
Są jednak i dobre wieści. Zmniejsza się dopływ tzw. biogenów z Kanału Radackiego, głównego winowajcy kłopotów jeziora. Są lokalne zagrożenia, ale generalnie stan Trzesiecka się poprawia. Ostatnio nad jego brzegami pojawiły się nawet bobry.
Jak tłumaczy profesor Podsiadłowski, całą akcję ratowania akwenu zaplanowano na 15 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!