Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy autobusów MZK w Koszalinie codziennie łamią przepisy drogowe

Jakub Roszkowski, [email protected]
W środę przy ul. Francuskiej: przepisy łamie autobus, bo zatrzymał się w obrębie skrzyżowania i obok podwójnej linii ciągłej oraz samochód osobowy, bo wyprzedza na tej linii. Tak jest tu codziennie.
W środę przy ul. Francuskiej: przepisy łamie autobus, bo zatrzymał się w obrębie skrzyżowania i obok podwójnej linii ciągłej oraz samochód osobowy, bo wyprzedza na tej linii. Tak jest tu codziennie. Fot. Radek Koleśnik
Kierowcy autobusów zatrzymują się w miejscu, w którym stać nie wolno. O dziwo, każą tak im znaki. Bałagan na drogach ma wyjaśnić policja.

Chodzi o przystanek autobusowy przy osiedlu Unii Europejskiej w Koszalinie. Jest wyznaczony na wjeździe do ul. Francuskiej. Sęk w tym, że na wysokości przystanku jest wyznaczona na jezdni podwójna linia ciągła.

- A to mówi jasno, że po pierwsze nie można się zatrzymywać wzdłuż podwójnej linii ciągłej, a po drugie każdy, kto wyprzedza na tej linii, również łamie przepisy - tłumaczy nam Janusz Linowiecki, taksówkarz z wieloletnim stażem. Sprawa jest więc oczywista: każdy kierowca autobusu, który zatrzyma się na przystanku przy ul. Francuskiej, łamie przepisy. Gdy autobus stoi, wyprzedzają go inni użytkownicy dróg. Ponieważ jednak jest tu linia ciągła, oni też łamią prawo.

- Znam tę sprawę bardzo dobrze. Potwierdzam, przystanek powinien być przeniesiony, bo w tym miejscu być nie powinien - mówi Krzysztof Sieląg, naczelnik sekcji ruchu drogowego koszalińskiej policji.
Okazuje się, że sprawa była już nawet poruszana podczas zebrania komisji ds. bezpieczeństwa. Zgłoszone też zostało, że przystanek znajduje się w rejonie skrzyżowania, więc tym bardziej stać tu nie powinien. Niestety, żadnych rzeczowych decyzji członkowie komisji nie podjęli. Dlaczego?
- Przystanek został usytuowany w takim miejscu, by było jak najłatwiej pasażerom wysiadać. Inaczej wychodziliby z autobusu wprost do rowu - próbuje tłumaczyć Andrzej Zubrzycki, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Koszalinie. Według dyrektora to jednak tylko czasowe rozwiązanie. - Przygotowujemy już projekt zatoczki dla autobusów i wierzę, że w przyszłym roku ten projekt doczeka się realizacji - mówi.
Na razie więc kierowcy będą tu łamali nadal przepisy.

A to tylko jeden z wielu błędów na drogach Koszalina, które zauważyli nasi Czytelnicy. Takich jest mnóstwo. Kolejny, to m.in. bezsensownie - według naszych Czytelników - ustawiony znak ograniczenia prędkości do 50 km/h tuż przy wjeździe do miasta od strony Mścic. Zaraz za nim jest znak informujący, że wjeżdżamy na teren zabudowany. - Ten drugi znak sam w sobie jest informacją, że trzeba jechać 50 km/h. Po co więc dublować tę informację i zaśmiecać pobocze? - pytają Czytelnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!