Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Czerwiński traci cierpliwość

Iwona Maricniak [email protected]
Krzysztof Bruzda, pracownik należącej do Uzdrowiska Kołobrzeg SA kopalni Borowiny, wskazuje nam grunty należące do księdza Czerwińskiego. 40 procent ziemi to pas ochronny borowiny.
Krzysztof Bruzda, pracownik należącej do Uzdrowiska Kołobrzeg SA kopalni Borowiny, wskazuje nam grunty należące do księdza Czerwińskiego. 40 procent ziemi to pas ochronny borowiny. Karol Skiba
- Władze Kołobrzegu bawią się za mną w kotka i myszkę - mówi ks. prałat Andrzej Czerwiński. Dodaje, że ma chętnych na należącą do niego ziemię.

Jednym z nich jest Marian Jagiełka.

Ta sprawa ciągnie się od 2003 roku. To wtedy Andrzej Czerwiński, proboszcz parafii p.w. św. Andrzeja Boboli w Gdyni, kupił od Agencji Mienia Wojskowego 109 ha ziemi w Kołobrzegu. Zapłacił 1,4 mln zł.

Prawdziwą burzę wywołało jego wystapienie do miasta o przekwalifikowanie swojej ziemi na budowlaną. Okazało się, że aż 40 proc. jego nieużytków to pas ochronny złóż borowiny. Ówczesny prezydent Henryk Bieńkowski stanowczo odmówił zmian kwalifikacji gruntu.
Nagłośniona przez media sprawa zwróciła na księdza biznesmena uwagę przełożonych. Metropolita gdański, ks. arcybiskup Tadeusz Gocłowski, powołując się na prawo kanoniczne zabraniajace duchownemu prowadzenia działalności gospodarczej jako osobie prywatnej, nakazał księdzu ziemię sprzedać. Poparty przez radnych prezydent Bieńkowski zaproponował księdzu cenę zakupu zwiększoną o poniesione przez proboszcza koszty związane z utrzymaniem ziemi i wynajęciem adwokatów. Prałat zażądał jednak znacznie więcej, bo aż 3,8 mln ponad zapłaconą sumę. Sprawa przycichła. Do teraz.

Arcybiskup nie chce mediować

Pod koniec ub. tygodnia następca Henryka Bieńkowskiego prezydent Janusz Gromek zwrócił się z pismem do arcybiskupa Gocłowskiego z prośbą o mediację w sprawie transakcji. Jednak arcybiskup mediować nie ma zamiaru: - Takie są prawa rynku - powiedział nam. - O ile wiem, cenę ustalił rzeczoznawca. Rozmawiałem z prałatem i obiecał mi, że całą uzyskaną ze sprzedaży sumę przeznaczy na rozbudowę działającej przy jego parafii szkoły. Gospodarzom Kołobrzegu mogę tylko podpowiedzieć, że powinni się spieszyć. O ile wiem, ksiadz ma już jakiegoś kupca.

Wczoraj, po wielu próbach, udało nam się do prałata dodzwonić. - Tracę cierpliwość. Władze Kołobrzegu bawią się ze mną w kotka i myszkę - powiedział nam rozdrażniony. - Rzeczoznawcę, który ustalił cenę, zaakceptował przecież były wiceprezydent Kołobrzegu, a ja przecież kupiłem tę ziemię, żeby na niej zarobić. Oczywiście to cena do negocjacji, ale od jakiegoś roku nikt ze mną praktycznie nie rozmawia. A ja właśnie pilnie potrzebuję pieniędzy, bo moja szkoła się rozrasta i zaczynamy wznosić nowy budynek. Zresztą tą ziemią interesuje się wielu chętnych. Nawet Irlandczycy. Ja wolę jednak kogoś, kto zna kołobrzeskie realia i okoliczności towarzyszące sprzedaży tej ziemi.

Na pytanie, czy mówi o konkretnej osobie, ksiądz Czerwiński odpowiedział twierdząco. Nie zaprzeczył, gdy padło nazwisko Mariana Jagiełki.

Prezydent nie komentuje

Znany kołobrzeski biznesmen przyznał nam, że jest w kontakcie z duchownym: - Czas mija, a ten teren ulega coraz większej degradacji. Jak najszybciej potrzebuje gospodarza. To nie tylko pas ochronny borowiny, ale i częściowo teren zalesiony. Zaznaczam, że drzewa są chore, ale można je jeszcze uratować. Tymczasem ta piękna ziemia zamienia się w kolejne dzikie wysypisko.
Na pytanie, jakie plany snuje w związku z ziemią prałata, Jagiełka odpowiada: - Przede wszystkim trzeba otoczyć opieką pas ochronny borowiny. Myślę, że powinien on należeć do miasta. Oczywiście nawet na odlegległym od niego terenie nie myślałbym o jakiejkolwiek wielorodzinnej zabudowie. Kiedyś jednak tę ziemię zajmowała wioska Mirocice. Może warto w miejscu bezpiecznym dla złóż stworzyć jakąś ekskluzywną, drobną zabudowę?
Prezydenta Janusza Gromka plany Jagiełki kompletnie zaskoczyły: - Bardzo zależało mi na tym, żeby te tereny należały do miasta, ale suma większa niż dwa miliony nie w wchodzi w rachubę. Miasta nie stać na większy wydatek. O zamiarach pana Jagiełki nie wiedziałem. Nie będę ich komentować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!