Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kubuś ma nawet sto ataków padaczki dziennie. Ratunkiem jest kosztowna operacja wycięcia nerwu w mózgu

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Kubuś ma dopiero sześć lat, ale wycierpiał już bardzo dużo. Od czterech lat ma bolesne ataki padaczki, które nie pozwalają mu normalnie funkcjonować. Bywa, że nawet sto dziennie! Przyczyną jest nieprawidłowo ułożony nerw w mózgu. Ratunkiem jest wycięcie nerwu, ale to bardzo droga operacja. Rodzice apelują o pomoc w ubieraniu 70 tys. złotych.
Kubuś ma dopiero sześć lat, ale wycierpiał już bardzo dużo. Od czterech lat ma bolesne ataki padaczki, które nie pozwalają mu normalnie funkcjonować. Bywa, że nawet sto dziennie! Przyczyną jest nieprawidłowo ułożony nerw w mózgu. Ratunkiem jest wycięcie nerwu, ale to bardzo droga operacja. Rodzice apelują o pomoc w ubieraniu 70 tys. złotych. Archiwum prywatne
Kubuś ma dopiero sześć lat, ale wycierpiał już bardzo dużo. Od czterech lat ma bolesne ataki padaczki, które nie pozwalają mu normalnie funkcjonować. Bywa, że nawet sto dziennie! Przyczyną jest nieprawidłowo ułożony nerw w mózgu. Ratunkiem jest wycięcie nerwu, ale to bardzo droga operacja. Rodzice apelują o pomoc w uzbieraniu 70 tys. złotych.

Kubuś z Lęborka urodził się zdrowy. Pierwsze niepokojące objawy pojawiły się w wieku dwóch lat.

- Kubusiowi zaczęła drżeć rączka. Potem obie. A potem były to już ataki całego ciała. Lekarze zdiagnozowali padaczkę.
Przyczyną jest źle ułożony nerw w mózgu. Ratunkiem dla Kubusia jest kosztowna i ryzykowna operacja wycięcia nerwu – mówi Dominika Gaffke, mama chłopca.

Kubuś – mimo swojej choroby – chodził do przedszkola, a teraz rozpocznie naukę w szkolnej zerówce.

- Bardzo się o niego boję, ale wiem, że nie mogę zamknąć Kubusia w domu. Nauczycielki w przedszkolu wiedziały, co mają robić, kiedy następuje atak. Teraz też tłumaczyłam nauczycielce w szkole, jak powinna postępować. Są dni, kiedy ataków nie ma w ogóle. A są też takie, że że jest ich 20, 30, nawet sto. Wtedy nauczycielki z przedszkola dzwoniły do mnie, aby Kubusia zabrać do domu – mówi pani Dominika.

Kubuś przyjmuje leki i tzw. wlewy, które mają wyciszać chorobę, ale one nie zawsze działają.
- Kubuś nie mdleje wtedy, nie traci świadomości, on nawet wie, kiedy nastąpi atak. Mówi wtedy: mamuś, idą mrówki. Ataki trwają kilka sekund, wystarczy Kubusia wtedy trzymać za rękę, aby go uspokoić i atak mija – mówi mama chłopca.

Chłopiec jest bardzo aktywny, kocha sport.

- Największa pasją syna jest motoryzacja. Chciałby w przyszłości brać udział w zawodach żużlowych. Treningi są już dla dzieci w takim wieku jak on, ale jego choroba wyklucza tę pasję – mówi tata chłopca.

Ratunkiem jest kosztowna operacja.

- Wycięcie nerwu sprawi, że ataki padaczki ustaną na zawsze i Kubuś będzie mógł żyć normalnie, jak zdrowe dzieci. To nasze największe marzenie. Niestety, operacja, choć może zostać przeprowadzona w Polsce, nie jest refundowana. Jej koszt to około 70 tys. złotych. Stąd nasz apel o pomoc. Dużo kosztują nas także leki, które podajemy synkowi. Dajemy sobie radę, ale tak duży koszt operacji nas przerasta – mówią rodzice chłopca.

Jak pomóc?

Pomóc chłopcu można, wpłacając dowolną kwotę na pomagam.pl - pomagam.pl/hg3ka8 

Kliknij i pomóż Kubusiowi

Na profilu na Facebooku „Pomoc Kubusiowi” prowadzone są też licytacje różnych rzeczy, z których pieniądze także zostaną przeznaczone na na leczenie chłopca.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kubuś ma nawet sto ataków padaczki dziennie. Ratunkiem jest kosztowna operacja wycięcia nerwu w mózgu - Głos Pomorza