Zadowoleni są wszyscy - młodzi artyści z wydziału rzeźby ASP, bo mogli spróbować sił z dużą formą i doskonalić swoje umiejętności oraz władze Szczecinka, które za stosunkowo niewielkie pieniądze (40 tys. zł na materiał, narzędzia i ugoszczenie studentów) mają unikatowe rzeźby, które teraz ozdobią park w okolicach zamku.
Plener rzeźbiarski pod okiem profesora Stanisława Lutostańskiego zwieńczył wernisaż w ogrodzie Samorządowej Agencji Promocji i Kultury, gdzie przez 2 tygodnie studenci dosłownie w pocie czoła wykuwali w blokach piaskowca postaci ze szczecineckich legend. - Czasu mieliśmy na styk, pracowaliśmy praktycznie po 11 godzin dziennie, nie było za bardzo czasu na zwiedzanie Szczecinka - powiedział nam Mateusz Rak, słuchacz III roku ASP, który w kamieniu uwiecznił gryfa, jeden z symboli miasta. Artysta zdradza nam nieco tajników warsztatu.
Okazuje się, że początkowy etap pracy z piaskowcem przypomina fizyczną harówkę w kamieniołomach, bo kwadratowy blok trzeba ociosać do kształtów z grubsza zbliżonych do modelu. Dopiero potem w ruch idą dłuta (także pneumatyczne), szlifierki i inne precyzyjniejsze narzędzia. - Piaskowiec to trudny materiał, trzeba być bardzo skupionym, bo jakikolwiek nieostrożny ruch może sprawić, że się pomylimy i trudno będzie potem to poprawić - mówi M. Rak.
Po 2 tygodniach plenery ogród SAPiK-u i sam SAPiK przypominał scenerię filmu o Królowej Śniegu. Wszystko przykryła warstewka pyłu z piaskowca, którą przed wernisażem spłukiwali strażacy. Teraz rzeźby trafią do szczecineckiego parku. Staną w okolicach zamku. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości nabiorą wartości nie tylko artystycznej, ale materialnej, gdy z ich autorów wyrosną sławy polskiej rzeźby.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?