Koszaliński zespół przegrał poprzednie cztery ligowe mecze z MKS. Początek niedzielnego starcia dawał nadzieję na przerwanie tej niekorzystnej serii. Mecz otworzyły skuteczne rzuty Gabrieli Urbaniak i Marceliny Polańskiej. Na premierowe trafienie zawodniczki MKS, Malwiny Hartman, Młyny odpowiedziały kolejny golem Polańskiej i bramką na 4:1 Barbary Choromańskiej (7.). Niestety, koszaliński zespół szybko stracił świetnie prezentującą się ostatnio Polańską, która doznała urazu kolana i musiała opuścić boisko.
Po niekorzystnym otwarciu meczu, trener gnieźnianek poprosił zespół na naradę do ławki. Jego uwagi wyraźnie poskutkowały, bo do 12. minuty MKS zdobył 4 gole z rzędu, obejmując pierwsze prowadzenie 5:4. Na dwa gole Młynów, gospodynie odpowiedziały kolejną 4-bramkową serią i po 20. minutach było 9:6 na ich korzyść. W ostatnich 10. minutach pierwszej połowy Młyny dochodziły na jedno trafienie, ale popularne "Pszczółki" nie pozwalały na wyrównanie. Na przerwę schodziły z przewagą 2 goli.
Niezbyt dobrze dla Młynów rozpoczęło się drugie 30. minut. Skuteczna gra Moniki Łęgowskiej oraz Hartman, pozwoliła MKS odskoczyć na 5 trafień już po 5. minutach gry (19:14). Po niefortunnym początku, podopieczne Krzysztofa Przybylskiego poprawiły grę, ale gnieźnianki w kolejnych minutach utrzymywały dystans 3-5 bramek. W 52. minucie Młyny zbliżyły się na dwa trafienia (25:23), to jednak było wszystko.
- Popełniliśmy dzisiaj za dużo błędów własnych. Już w samej pierwszej połowie było ich dziesięć, a w ostatnim czasie robiliśmy ich tyle przez całe spotkanie. Już od piątej minuty zabrakło nam też Marceliny Polańskiej, która doznała urazu. W drugiej połowie stanęliśmy na dwudziestu bramkach, kiedy dzieliły nas trzy bramki różnicy od rywalek i nie mogliśmy tego przełamać. W ostatnich dziesięciu minutach mieliśmy kilka dobrych sytuacji. Gdybyśmy je wykorzystali być może to my wygralibyśmy ten mecz dwoma bramkami. Szkoda, że nie nie udało się dziś dogonić przeciwniczek. Niemniej, dziewczynom należą się słowa uznania za walkę – powiedział po spotkaniu trener Przybylski.
MKS Urbis Gniezno - Młyny Stoisław Koszalin 27:25 (14:12)
MKS: Hypka, Konieczna - Siwka 3, Łęgowska 5, Hartman 7, Nurska 6, Kuriata, Giszczyńska, Szczepanik 6, Chojnacka.
Młyny: Filończuk, Iwanycja - Urbaniak 2, Mączka 4, Haric 3, Choromańska 2, Koper 1, Szynkaruk, Rycharska 3, Żmijewska 3, Kubisova 5, Nowicka, Szajek, Polańska 2.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?