Mów do słupa, a słup jak.. stoi tak stał. Czy przed tym domem płynie złośliwa Energ(i)a?

- Pod koniec ubiegłego roku Energa wymieniała w naszej okolicy starą infrastrukturę oświetleniową i elektryczną - wyjaśnia pani Krystyna. - Przy naszej posesji, ku naszemu zdziwieniu, stary słup pozostawiono. A przecież stoi on blisko bramy, nachodzi na wjazd do domu. Kilka razy zarysowałam już auto, jest bardzo wąsko. Gdy skontaktowałam się z Energą z prośbą o wymianę starego słupa lub jego przesunięcie dalej od bramy, to odpowiedź była kuriozalna - dodaje i przedstawia pismo od Energi Operatora.

W odpowiedzi czytamy, że przeprowadzone oględziny w terenie słupa potwierdziły widoczne ślady działania zjawisk atmosferycznych wynikające z normalnego procesu starzenia się materiału. - Obecny stan słupa nie zagraża bezpieczeństwu, dlatego nie planujemy w chwili obecnej wymiany przedmiotowego słupa. Proszę wystąpić z wnioskiem do Działu Przyłączeń o usunięcie kolizji, przy czym koszty z tym związane obciążą wnioskodawcę (...). Dalsza korespondencja nie będzie wnosiła nic nowego do sprawy i pozostanie bez odpowiedzi.

Ta wymiana pism bynajmniej nie usatysfakcjonowała naszej czytelniczki, która zaczęła zastanawiać się, czy może mógłby pomóc w tej sprawie koszaliński Zarząd Dróg lub nasza redakcja.

- Teren, na którym stoi słup owszem, należy do nas, ale już infrastrukturą na nim się znajdującą zarządza w tym wypadku Energa - powiedział Marcin Żełabowski, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Transportu w Koszalinie. - Byliśmy jednak na miejscu i faktycznie, słup częściowo stoi na wysokości bramy dojazdowej oraz jest w złym stanie technicznym. Chcąc pomóc tej pani, skontaktowaliśmy się z Energą, poinformowaliśmy o występującym problemie. Powiadomiono nas, że do końca tygodnia słup będzie wymieniony i nie będzie już utrudniał wjazdu i wyjazdu z posesji - zapewnił Marcin Żełabowski.

- Po ponownym kontakcie z Energą, dopiero po interwencji Głosu, faktycznie powiedziano nam, że pracownicy przyjadą na miejsce jeszcze w środę, o ile warunki atmosferyczne pozwolą, i zajmą się naszą sprawą. Nie ukrywam, kamień z serca, choć szkoda, że trzeba było poruszyć niebo i ziemię, by zwykły człowiek mógł uzyskać pomoc - podsumowała nasza czytelniczka.