Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma mocnych na budki w Mielnie

Jakub Roszkowski [email protected]
Po wakacjach główna ulica w Mielnie wygląda jak pobojowisko – szkielety drewnianych konstrukcji i pilśniowe baraki stoją wzdłuż niemal całej trasy, aż do Unieścia.
Po wakacjach główna ulica w Mielnie wygląda jak pobojowisko – szkielety drewnianych konstrukcji i pilśniowe baraki stoją wzdłuż niemal całej trasy, aż do Unieścia. Jakub Roszkowski
Prawie połowa budek i wakacyjnych kramów w Mielnie już powinna była zostać zdemontowana. Reszta ma zniknąć do końca miesiąca. Ale to ich właściciele zniknęli.

- Z budkami jest rzeczywiście problem. Starosta koszaliński podtrzymuje jednak swoje zobowiązanie i zapewnia, że wszystkie decyzje wydane przez wydziały starostwa są teraz wnikliwie analizowane - mówi nam Jerzy Banasiak, rzecznik starosty. Odniósł się do wypowiedzi starosty Romana Szewczyka, który w czerwcu tego roku powiedział, że "jeśli chodzi o szpecące po lecie budy, to rzeczywiście nie kontrolowaliśmy tego, czy są one demontowane. Ale nie byliśmy pewni, czy to leży w kompetencji wydziału budownictwa starostwa czy jednak inspektora nadzoru budowlanego, który podlega wojewodzie. Sprawa się wyjaśniła i to my będziemy od tego roku karać tych, którzy obowiązku demontażu nie dopełnią. O tym mogę mieszkańców gminy Mielno zapewnić".

Na razie jednak budy, choć minął już ponad miesiąc od wakacji, wciąż stoją i szpecą nadmorskie miejscowości. W Mielnie jest to widoczne aż nadto. Wzdłuż głównej trasy - ul. Bolesława Chrobrego - bud właściwie nie ubyło. Niektóre zostały tylko rozebrane w części. Ich szkielety nadal stoją i straszną przyjezdnych. Mieszkańców zresztą też. Kiedy znikną? - Obiekty tymczasowe są stawiane na 120 dni. I rzeczywiście większość z nich powinna być już albo za kilka chwil usunięta - odpowiada Jerzy Banasiak. Zdradza, że łącznie wydanych zostało przed wakacjami 110 zezwoleń na ustawienie budek. Wobec wielu właścicieli wszczęta już została procedura administracyjna. - Wysyłamy wezwania do usunięcia obiektu, robimy dokumentację fotograficzną. Kolejny etap to wezwanie ostateczne, pouczenie o skutkach prawnych. Na dziś mamy już dwa tytuły wykonawcze wobec przedsiębiorców, którzy uchylają się od obowiązku usunięcia budek. Będą musieli zapłacić wysokie grzywny.

Co jednak ważne, na grzywnie się nie skończy. - To nie jest tak, że ktoś zapłaci kilkaset złotych i ma już zalegalizowany obiekt. Starostwo może i będzie stosować wykonawstwo zastępcze. Innymi słowy będziemy wysyłać ekipę, która rozbierze dany obiekt, a kosztami rozbiórki obciążymy właściciela - zapowiedział jeszcze rzecznik.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!