Zobacz także: Koszalin: Wsparcie dla samorządów w ramach programu "Cyfrowa Gmina"
Najpierw wyjaśnijmy: prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, która m. in. wprowadza nowy przelicznik kwoty bazowej. A to właśnie od tej kwoty, a często też od jej przelicznika, zależą wynagrodzenia i diety samorządowców. Spójrzmy na Koszalin. Dieta przewodniczącego Rady Miejskiej to 100 procent 1,5-krotności kwoty bazowej, a na przykład dieta radnego to 46 procent 1,5-krotności tej kwoty bazowej. Jednak ta kwota wynosi dziś dokładnie 1.789,42 złotego i nie zmieni się na podstawie nowelizacji ustawy. Dlaczego więc radni w całym kraju, mimo tego braku zmiany, mogą sobie podnieść wysokość miesięcznych diet? Ponieważ zmieniły się tzw. widełki. Otóż dzięki zmianom w ustawie, zatwierdzonym już przez prezydenta, maksymalna dieta może teraz wynieść nie 1,5 kwoty bazowej, ale aż 2,4 tej kwoty. Zamiast więc 2,6 tysiąca złotych, ta maksymalna dieta może w przyszłym roku wynieść nawet 4,2 tysiąca złotych.
- Może, ale nie musi. Z mocy tej ustawy w koszalińskim ratuszu nic się nie zmieni - mówi nam Tomasz Czuczak, sekretarz Urzędu Miejskiego w Koszalinie. - Musiałaby być zmieniona uchwała Rady Miejskiej, ale na to, przynajmniej na razie, się nie zanosi - mówi nam Czuczak.
Podobnie mówią radni, z którymi wczoraj rozmawialiśmy. O podwyżkach nikt na razie nie chce dyskutować. I nie ma nawet o tym - zapewniają nas wszyscy - żadnych wstępnych rozważań.
Ale możliwości są. Radni największych gmin, czyli tych powyżej 100 tysięcy mieszkańców oraz radni z sejmików województw, będą mogli pobierać miesięcznie maksymalnie 4.294,61 złotych. Obecnie ta maksymalna kwota wynosi wspomniane 2.684,13 złotego. W przypadku gmin o liczbie mieszkańców pomiędzy 15 a 100 tysięcy, dieta nie może być wyższa niż 75 proc. kwoty bazowej pomnożonej przez 2,4. Mowa więc tu o 3.220,96 złotych (obecnie to 2 013,10 złotych). W najmniejszych gminach wskaźnik ten wynosi 50 proc., co daje 2.177,05 zł miesięcznie (prawie 900 złotych więcej niż do tej pory).
Krótko mówiąc, w gminach takich jak Koszalin, w których uchwała o dietach mówi, że te diety radnych zależne są od wysokości kwoty bazowej, wynagrodzenia radnych się na razie nie zmienią, bo ustawa wysokości tej kwoty bazowej nie zmieniła. Ale w gminach, w których uchwała rady, ustalająca stawki diet, odnosi się do maksymalnych ustawowych kwot, wysokości tych diet będą musiały, z mocy ustawy, się zmienić.
- My nie podejmowaliśmy jeszcze tematu podwyżek - powiedział nam przewodniczący Rady Miasta w Kołobrzegu Bogdan Błaszczyk. - Czekamy na rozporządzenie - dodał. Kołobrzescy radni ostatnią uchwałę dotyczącą diet podjęli w 2016 roku. Wtedy zdecydowali o ryczałcie. Blisko 2 tys. zł przypadło przewodniczącemu rady, około 1.600 zł wiceprzewodniczącym rady i przewodniczącym komisji oraz około 1,5 tys. zł dla szeregowych radnych. We wrześniu wynagrodzenia kołobrzeskich radnych kosztowały podatników łącznie 33.437,63 złotego.
W planach najbliższych posiedzeń rad gmin powiatu szczecineckiego też nie ma projektów uchwał zmieniających wysokość diet. - To wymagałoby zmian w budżetach, bo przecież nie przewidziano w nich większych wydatków - słyszymy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?