Koszalińskie Konfrontacje Młodych "m-Teatr "przez pięć lat istnienia zyskały spore uznanie w środowisku teatralnym i liczną publiczność. W tym roku widzowie między 11 a 15 czerwca zobaczyli sześć spektakli konkursowych, które w ramy zamknęły dwa pokazy towarzyszące.
Po trzech latach przerwy w konkursowe szranki stanął Bałtycki Teatr Dramatyczny im. Juliusza Słowackiego w Koszalinie, organizator "m-Teatru".
Spektakle konkursowe oceniało jury: Dorota Ignatjew - zastępca dyrektora ds. artystycznych Teatru Zagłębie w Sosnowcu, krytyk teatralny Aneta Kyzioł oraz Zenon Butkiewicz, dyrektor Departamentu Narodowych Instytucji Kultury w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W niedzielny wieczór poznaliśmy werdykt. - Jury postanowiło nie przyznawać nagrody głównej - oświadczył Zenon Butkiewicz. - Nagrodę w wysokości 7 tysięcy złotych ufundowaną przez prezydenta Koszalina Piotra Jedlińskiego postanowiliśmy przyznać Łukaszowi Fijałowi za reżyserię spektaklu "Miedzianka".
Spektakl Teatru im. Cypriana Kamila Norwida z Jeleniej Góry to sceniczna adaptacja reportażu Filipa Springera "Miedzianka. Historia znikania", opowiadająca o małym dolnośląskim miasteczku, po którym zostało tylko kilka domów z powodu rabunkowego eksploatacji złoża rudy uranu. - Jestem zaszczycony, mogąc słyszeć o nagrodzie i... wczasach - żartował laureat. Oprócz czeku otrzymał bowiem zaproszenie na tydzień urlopu w nadmorskich Łazach.
Jury przyznało też wyróżnienie. - Dla Marii Kwiecień za reżyserię spektaklu "Plac Waszyngtona" - powiedziała Dorota Ignatjew. To produkcja koszalińskiego Bałtyckiego Teatru Dramatycznego. - Jestem wzruszona i przejęta. To pierwsze wyróżnienie w moim życiu zawodowym. Teatr jest kreacją zbiorową, dlatego dziękuję zespołowi BTD i to wam dedykuję tę nagrodę - podkreśliła Maria Kwiecień.
Swoje nagrody przyznała też festiwalowa publiczność. Zdecydowaną większością głosów tytuł najlepszej aktorki widzowie przyznali Mirosławie Żak za stand-up "Wielcy Inni: Jezus, Gombrowicz, Osiecka". Tytułowi "Wielcy Inni" pokazali się z nieznanej szerokiej publiczności strony, przemawiając "własnym" głosem w kabaretowej konwencji.
Tytuł najlepszego aktora pozostał w Koszalinie! Zdobył go Wojciech Rogowski, odtwórca roli Austina Slopera w spektaklu "Plac Waszyngtona".
Spektakl, który najbardziej przypadł do gustu koszalińskiej publiczności to "Rosencrantz i Guildenstern nie żyją" w reż. Cezarego Ibera Teatru im. Wiliama Horzycy z Torunia. Tragikomedia pióra Toma Stopparda została odegrana z taką ekspresją, żywiołowością i oddaniem, że... jedna z aktorek złamała na scenie kość śródstopia.
Jak widzowie ocenili tegoroczny festiwal? - Dwa spośród wszystkich spektakli miały konwencję kabaretową, jeden to reportaż przeniesiony na scenę. Wydawać się zatem może, że ludzie teatru zaczynają się zajmować publicystyką lub parapublicystyką, ozdobioną humorem. I dobrze. Teatr nie zawsze musi bawić, może też pobudzać do dyskusji - podsumowała Małgorzata Cieślak.
- Bardzo podoba mi się klimat festiwalu, to że można podyskutować o spektaklach, a w klubie festiwalowym spotkać się z aktorami. Byli otwarci na rozmowy również o zawodzie, o pracy w teatrze, o studiach aktorskich - oceniła Majka Szatkowska, która sama marzy o zawodzie aktorki.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?