Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Jedliński: Tarcza antyrakietowa determinuje szybką komunikację [wywiad]

Joanna Krężelewska
Piotr Jedliński, prezydent Koszalina.
Piotr Jedliński, prezydent Koszalina. Radek Koleśnik
Prezydent Koszalina, Piotr Jedliński nie obawia się budowy tarczy antyrakietowej. - To będzie najpilniej strzeżony obiekt w Polsce - akcentuje.

W podsłupskim Redzikowie ruszy budowa tarczy antyrakietowej, czyli bazy pocisków przechwytujących amerykańskiego systemu antyrakietowego. Za dwa lata ma ona osiągnąć gotowość operacyjną. Jest Pan w grupie zadowolonych, czy wątpiących?

Budowę tarczy antyrakietowej należy oceniać w kilku jej aspektach. Ten obronny oznacza instalację z naprawdę „najwyższej półki”. Sama tarcza już istnieje. Jest w Rumunii, Turcji, instalacje są również na statkach, a Polska jest kolejnym elementem - tym zamykającym ją. W momencie zakończenia budowy NATO osiągnie pełną zdolność obrony terytoriów i ludności państw sojuszu. Z drugiej strony, czytając między wierszami dyplomatyczny komunikat Kremla, widać wyraźnie, że jest to priorytetowy cel w przypadku ewentualnego konfliktu. To przecież najważniejsza instalacja wojskowa w naszym kraju. I raczej taką pozostanie przez lata, bowiem pozostały sprzęt będzie funkcjonował raczej w formie mobilnej.

Pokuśmy się o ocenę tarczy z punktu widzenia Koszalina. Czy jest ona dla miasta szansą, na przykład na rozwój gospodarczy i przyciągnięcie inwestorów, czy wręcz przeciwnie, kapitał odpłynie jak najdalej od niej? A może nie będzie ona miała wpływu na tę płaszczyznę?

Tarcza, to podkreślają samorządowcy słupskiego regionu, niesie pewne ograniczenia inwestycyjne, na przykład w kwestii wysokości budynków, rodzaju działalności, technologii i temu podobnych, ze względu na pasywne zabezpieczenie tarczy. Wtedy, ewentualnie, bo to inwestor podejmuje decyzję, biznes może być lokowany w Koszalinie.

Z doświadczenia wiem, że dla inwestora liczy się przede wszystkim rynek pracy, komunikacja, ulgi podatkowe, przygotowanie terenu oraz czas. Ta ostatnia zmienna może być dla nas szansą, bowiem proces uzgadniania szczegółów inwestycji lokalizowanych w pobliżu tarczy będzie - w związku ze wspomnianymi ograniczeniami - dłuższy.

A wiadomo, czas to pieniądz. Jak tarcza wpłynie na region, to pokaże jej docelowa działalność, a dokładnie kontakty z mieszkańcami, z otoczeniem gospodarczym. Może ona być bowiem terenem zamkniętym, wyizolowanym. Trochę starsi mieszkańcy Koszalina pamiętają pewnie bazę w Białogardzie, która była terenem zamkniętym i jej kontakty z otoczeniem były bardzo sporadyczne.

Czyli w Koszalinie inwestor będzie mógł szybciej otrzymać decyzję i nie będą tu stawiane dodatkowe ograniczenia? A wspomniana przez Pana komunikacja?

To szansa i forma lobbingu przyspieszenia budowy drogi S6. O tym będziemy rozmawiać z samorządowcami subregionu koszalińskiego i słupskiego na spotkaniu w poniedziałek, w Słupsku. W październiku został ogłoszony przetarg na weryfikację wykonawców odcinka Koszalin - Słupsk, a rozstrzygnięcia nie ma do tej pory. Tarcza, ze względów logistycznych, wymaga szybkiej i sprawnej komunikacji, dlatego wartością dodaną może być szybsza budowa drugiego odcinka S6, który skomunikuje Koszalin z Trójmiastem i dużą częścią południa kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!