Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobity 17-latek walczy o życie. Trafił do szpitala po dwóch dniach

Rafał Nagórski [email protected]
Stan pacjenta lekarze określali wczoraj jako bardzo ciężki, stabilny. Czuwała przy nim 21-letnia siostra Katarzyna
Stan pacjenta lekarze określali wczoraj jako bardzo ciężki, stabilny. Czuwała przy nim 21-letnia siostra Katarzyna Radek Koleśnik
Pobity 17-latek, mimo że krótko po otrzymaniu ciosu był badany przez ratowników z pogotowia, dwa dni później trafił do szpitala z krwiakiem mózgu. Jego stan jest bardzo ciężki. Sprawę bada prokuratura.

Nie wiadomo czy Piotr będzie żył. Cały czas leży w śpiączce, a lekarze mówią wprost, że musimy być gotowi na najgorsze - mówi załamana pani Alfreda, mama 17-letniego ucznia klasy fryzjerskiej w Zespole Szkół Agrotechnicznych w Sławnie. - Pewnie wszystko potoczyłoby się ina-czej, gdyby pogotowie zabrało go do szpitala, a nie pozwoliło wrócić do domu.

Chłopak został pobity przed sławieńskim Tesco, gdzie miało dojść do sprzeczki dwóch grup młodzieży. Prokuratura już ustaliła, że było to dokładnie jedno kopnięcie w głowę, po którym 17-latek upadł, uderzając jeszcze tyłem głowy o twardą nawierzchnię parkingu. - Piotr stracił przytomność, koledzy, którzy byli z nim na miejscu, wezwali pogotowie. Zanim przyjechała karetka, brat odzyskał przytomność - opowiada siostra Piotra, 21-letnia Katarzyna. Według jej relacji brat musiał sam wejść do karetki, gdzie spędził tylko kilka minut, po czym wypuszczono go do domu. Wracającego chłopaka jeszcze raz ktoś zaatakował. Kopał po głowie i żebrach. - Ale brat osłonił się przed ciosami i o własnych siłach wrócił do domu - dodaje siostra. Na drugi dzień bolała go głowa, wymiotował, ale myślał, że mu przejdzie, skoro dzień wcześniej badał go lekarz. W niedzielę wymioty nie ustępowały, ból się nasilał. Najbliżsi wezwali karetkę, która tym razem zawiozła chłopaka do koszalińskiego szpitala. - Tutaj krótko po przyjeździe przeszedł operację. Okazało się, że miał potężnego krwiaka i obrzęk mózgu. Lekarze powiedzieli, że była to operacja ratująca życie.

- Mija od niej już ponad 10 dni, a Piotr nadal leży w śpią-czce, podłączony do respiratora. Czy on z tego wyjdzie? - załamuje się matka. Będzie składała w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury, bo twierdzi, że ekipa pogotowia wezwana krótko po pierwszym pobiciu nie udzieliła synowi należytej pomocy. Sławieńska prokuratura już zajmuje się sprawą na podstawie materiałów otrzymanych od policji. - Postanowiliśmy przeanalizować wszystko pod kątem zachowania się personelu karetki - mówi Piotr Nierebiński, zastępca prokuratora rejonowego w Sławnie. - Sprawdzamy m.in. to, czy ratownicy po uzyskaniu informacji o utracie przytomności nie powinni zawieźć poszkodowanego na obserwację - tłumaczy prokurator.

- Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że 17-latek został zbadany w karetce i nie potwierdził lekarzom faktu utraty przytomności. Nie potwierdzał tego też jego stan. Mimo to lekarze chcieli zabrać go na obserwację, ale pacjent odmówił - odpiera Rafał Ślósarek, dyrektor NZOZ Falck Medycyna Region Zachodniopomorski w Szczecinie, zajmującego się obsługą pogotowia ratunkowego w Sławnie. - Zgodnie z art. 17 ustawy o prawach pacjenta, 17-latek ma prawo odmówić lekarzowi udzielenia świadczenia medycznego. Nie mogliśmy więc zabrać pacjenta siłą. Załoga karetki przekazała go obecnemu na miejscu patrolowi policji. Jeśli chodzi o to, co działo się dalej z pacjentem, warto podkreśli, że podostry krwiak przymózgowy, z jakim mieliśmy w tym wypadku do czynienia, narasta w pewnym okresie od urazu. Nawet po dwóch dniach, gdy zabierano pacjenta do szpitala, jego stan ogólny nie wskazywał na aż tak poważny uraz - dodał Rafał Ślósarek i jeszcze raz podkreślił, że ekipa karetki pogotowia zachowała się profesjonalnie i zgodnie z procedurami.

Prokuratura w Sławnie bada nie tylko wątek pogotowia. Szybko ustaliła, że feralny cios w głowę 17-letniemu Piotrowi zadał 18-letni mieszkaniec Sławna, który przyznał się do winy. Postawiono mu zarzut pobicia i ciężkiego uszkodzenia ciała, za co grozi mu do 10 lat więzienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!