Zobacz także: Rozmowa z Piotrem Simińskim, komendantem Straży Miejskiej w Koszalinie
Przykład, o którym informują nas czytelnicy, to chociażby miejsce pod mostem w Alei Monte Cassino w Koszalinie.
– A śmieciarzami są najczęściej młodzi ludzie, którzy kupują jedzenie na wynos w pobliskiej restauracji fast food. Siadają na schodach pod mostem, a po posiłku papierowe torby, papiery i kartoniki po burgerach i frytkach czy kubki po napojach zostawiają tam, gdzie jedli – wskazuje czytelniczka. – W wietrzne dni śmieci zalegają na chodniku, trawnikach, wpadają nawet do Dzierżęcinki.
Niedojedzone resztki to gratka dla ptaków. Mewy przenoszą torby do pobliskiego parku i raczą się tym, co zostawili im ludzie.
– Dostajemy sygnały, że również kierowcy pozbywają się śmieci. Jedzą, stojąc w korku na ulicy Dąbrowskiego, a śmieci, które intensywnie pachną, wyrzucają przez okno lub pod samochód – wskazuje Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie. – To problem, który dotyczy wielu miejsc. Mieszkańcy korzystają z różnych aplikacji, które oferują dowóz posiłków pod wiatę, na ławkę w parku czy choćby do Sportowej Doliny. Opakowania nie zawsze trafiają później do kosza.
Komendant apeluje o rozwagę, bowiem koszty uprzątnięcia śmieci poniesiemy wszyscy. – W przypadku terenu w okolicy mostu zarządca, czyli Zarząd Dróg i Transportu w Koszalinie, wielokrotnie podejmował się sprzątania. Jednak wystarczy zaledwie kilka godzin, by miejsce to znów było zanieczyszczone. Nie jesteśmy w stanie stać i pilnować jednego terenu, a – nie ukrywam – trudno jest złapać sprawcę na gorącym uczynku – podkreśla komendant.
Szef strażników dodaje, że jeśli ktoś, kto ma na przykład samochodową kamerę, nagra wykroczenie, to taki filmik może być podstawą wszczęcia postępowania. Za zaśmiecanie można dostać mandat w wysokości 500 zł, a funkcjonariusze zapowiadają zero tolerancji dla „śmieciarzy”. Pomocne będą w tym też fotopułapki – Straż Miejska w Koszalinie dysponowała dotąd dziesięcioma takimi urządzeniami, teraz jest ich o pięć więcej. – Będziemy je instalować w miejscach, w którym problem wyrzucania odpadów jest szczególnie uciążliwy – zapowiada komendant Simiński.
Rozwiązaniem może być też większa liczba koszy na śmieci. Mieszkańcy, którzy znają miejsca, gdzie koszy brakuje, mogą zgłaszać to zarządcy terenu – ZDiT, spółdzielni bądź wspólnocie.
Co ważne, o problemie ze śmieciami podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej rozmawiali koszalińscy radni. – Od jakiegoś czasu, każdego miesiąca, dostaję w tej sprawie wiele telefonów i maili. Ostatnio, jako radni, otrzymaliśmy publiczny mail od osób, które chcą zamieszkać w Koszalinie. Zwracają uwagę na nieporządek – powiedziała Dorota Chałat, radna miejska. – Jest mi wstyd. Wstyd chodzić po ulicach. Nie wiem, dlaczego ludzie to robią. Może związane jest to z brakiem wiedzy, edukacji lub z brakiem ponoszenia konsekwencji i zbyt małymi sankcjami.
W czasie pandemii i nauczania zdalnego spotkania edukacyjne zostały ograniczone. I z tym niewiele da się zrobić. W przeciwieństwie do porządku w mieście. Wystarczy zadbać, by opakowania po jedzeniu trafiły tam, gdzie powinny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?