Powodzenie transakcji zależy jednak od zgody drogowców na uruchomienie tzw. lewoskrętu z obwodnicy na zamienianą działkę.
Władze Szczecinka i przedstawiciele firmy Winkiel, która jest właścicielem targowiska przy ulicy Cieślaka, zakończyli właśnie kolejną - i chyba już ostatnią - turę rozmów na temat zamiany rynku na pobliską działkę naprzeciwko stacji paliw Statoil. Strony godzą się na dopłatę do różnicy w cenie (Winkiel ma dopłacić około 2,5 mln zł), zmieniony zostanie także plan zagospodarowania przestrzennego, który umożliwi postawienie tam marketu.
Pozostaje kwestia tzw. lewoskrętu, czyli takiego skomunikowania działki, aby można było na nią wjechać i wyjechać skręcając w lewo. Zgoda na to leży w gestii szczecińskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad, która zarządza obwodnicą. - Bez takiej zgody transakcja zamiany będzie nierealna - mecenas Jacek Winnicki, pełnomocnik firmy Winkiel, wyjaśnia, że bez lewoskrętu działka będzie miała mniejszą wartość handlową, bo wielu potencjalnych klientów tam po prostu nie wjedzie.
Nasz rozmówca podkreśla, że ze zgodą na lewoskręt nie powinno być problemu, choć decyzja zależy od drogowców. - Już teraz jest zjazd w lewo z obwodnicy na parking przy targowisku i nikomu nie przeszkadza - mówi J. Winnicki. - My chcemy go przesunąć o 60 metrów i przebudować, aby nie sprawiał kłopotów komunikacyjnych.
Ciężar załatwienia zgody na lewoskręt wzięło na siebie miasto. Nieoficjalnie wiemy, że rozmowy na ten temat są już bardzo zaawansowane. - W negocjacjach z firmą Winkiel uzgodniono, że przygotowany zostanie rodzaj umowy, umożliwiający realizację transakcji zamiany i wniesienia przez spółkę zapłaty różnicy wartości zamienianych nieruchomości oraz zabezpieczenie realizacji tego lewoskrętu - mówi oficjalnie Konrad Czaczyk, rzecznik prasowy ratusza.
Miastu zależy na zamianie, bo 2,5 mln zł poprawiłby wyniki ze sprzedaży mienia komunalnego, która idzie w tym roku bardzo kiepsko. Przynajmniej milion zł z tej kwoty były także zainwestowany w doprowadzenie popularnego rynku do cywilizowanego stanu.
Obecne targowisko stało już na krawędzi zamknięcia przez sanepid, ale po drobnych pracach modernizacyjnych jest dopuszczone do użytku. Warunki handlu są tam jednak kiepskie - pełno kałuż, walące się pawilony, nieutwardzona nawierzchnia.
- Przyjeżdżam tu od 35 lat i nic się na szczecineckim targowisku nie zmieniło, a jeżeli to na gorsze - narzeka jeden z handlowców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?