Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruina w Białogardzie niepokoi mieszkańców

Jakub Roszkowski [email protected]
Ruiny na terenie byłej garbarni w Białogardzie przeczesują dziś wyłącznie poszukiwacze złomu.
Ruiny na terenie byłej garbarni w Białogardzie przeczesują dziś wyłącznie poszukiwacze złomu. Radosław Brzostek
Betonowe pobojowisko na terenie byłej garbarni w Białogardzie budzi wśród mieszkańców miasta obawy, że wkrótce może tam dojść do tragedii. Obiekt chyli się ku upadkowi.

Wprawdzie garbarnia nie działa już od wielu lat, na terenie zakładu wciąż można spotkać sporo osób. Nie są to jednak pracownicy, ale zbieracze złomu. Większość z nich wykopuje kolorowe metale z ziemi, niektórzy jednak wzięli się za metalowe elementy, które stanowią część konstrukcji stojących tu budynków. Przez to już kilka stropów i ścian zawaliło się. Na razie ofiar nie było, ale według naszych rozmówców jest już tylko krok od tragedii.

Stanisław Hatłas, nasz stały Czytelnik, białogardzki społecznik, uważa, że teren powinno jak najszybciej przejąć miasto. - Właściciele garbarni zalegają miastu ze spłatą podatków, nie dbają w ogóle o to, co się tu dzieje, a władze Białogardu, wszyscy poprzedni burmistrzowie, nic sobie z tego nie robią - mówi.
Garbarnia mieści się tuż za cmentarzem, w pobliżu zakładów Unicon. To olbrzymi, kilkuhektarowy teren, zabudowany kilkoma obiektami, które jednak dziś są już tylko ruinami.

- Rzeczywiście, z tą garbarnią miasto ma kłopot - przyznaje Zbigniew Raczewski, wicestarosta powiatu białogardzkiego, poprzedni burmistrz miasta. - Niestety, cała nieruchomość jest w prywatnych rękach. Nikt nie ogłosił upadłości, nie ma syndyka, a kontakt z właścicielami - to dziś prawdopodobnie spółka z Ukrainy - jest bardzo trudny. Tymczasem oni zalegają miastu na spore kwoty z tytułu podatku od nieruchomości.

Wicestarosta przypomina jednak, że raz udało mu się ściągnąć od firmy 400 tysięcy złotych. - Sądziłem, że to dobry początek. Niestety, to był tylko jednorazowy sukces - rozkłada ręce.
Garbarnia była na początku lat 90. ubiegłego wieku jednym z największych zakładów działających w powiecie. Już jako prywatna spółka produkowała cenione skóry m.in. na buty, ale także dla przemysłu. Z czasem jednak firma została zamknięta.

Obecny burmistrz Białogardu Krzysztof Bagiński zdradza, że zaległości podatkowe właściciela garbarni wynoszą już 1,6 miliona złotych. - Czekamy na decyzję sądu, by wyznaczono kuratora tej nieruchomości. Wtedy zastanowimy się czy za zaległości podatkowe po prostu nie wykupić garbarni. Wtedy moglibyśmy tam utworzyć miejsce do selektywnej zbiórki odpadów komunalnych.

Bo istniejące tam obiekty należałoby zburzyć - mówi burmistrz. Przypomina, że był czas, gdy miasto na własny koszt dozorowało ten teren. - Ale to kosztowne, dlatego zrezygnowaliśmy. Tam już właściwie nie ma czego pilnować - kończy.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty