Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd obronił spółdzielców

Rafał Wolny [email protected]
Kilkaset złotych bezprawnie potrąconych z nadpłat za ogrzewanie musi zwrócić "Przylesie” dwóm lokatorkom. Sąd Okręgowy uchylił wyrok pierwszej instancji, wskazując, że spółdzielnia bezprawnie obciążyła je kosztami remontu balkonów.
Kilkaset złotych bezprawnie potrąconych z nadpłat za ogrzewanie musi zwrócić "Przylesie” dwóm lokatorkom. Sąd Okręgowy uchylił wyrok pierwszej instancji, wskazując, że spółdzielnia bezprawnie obciążyła je kosztami remontu balkonów. archiwum
Kilkaset złotych bezprawnie potrąconych z nadpłat za ogrzewanie musi zwrócić "Przylesie" dwóm lokatorkom. Sąd Okręgowy uchylił wyrok pierwszej instancji, wskazując, że spółdzielnia bezprawnie obciążyła je kosztami remontu balkonów.

Sprawa jest pokłosiem wypadku, jaki miał miejsce w 2007 r. w bloku przy ul. Tuwima 2-16 w Koszalinie. Z jednego z balkonów na trzecim piętrze wypadł wówczas roczny chłopiec. Przeżył, ale Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego stwierdził, że winę za wypadek ponosi wadliwa konstrukcja balkonów: balustrady były za niskie, a pręty barierek zbyt szeroko rozstawione. Nakazał spółdzielni dostosowanie balkonów w całym budynku (128) do wymogów norm bezpieczeństwa. "Przylesie" wykonało modernizację, a jej kosztami obciążyło mieszkańców.

- Każdy z nas miał zapłacić 620 złotych, co większości było potrącane z nadpłat za ogrzewanie - wskazuje pani Barbara, która wraz z panią Wandą (nazwiska obu pań do wiad. red.) oddała sprawę do sądu. - Uznałyśmy, że zarząd nie miał prawa obciążać nas kosztami za remont balkonów, które, jako części wspólne, powinny zostać zmodernizowane z funduszu remontowego - tłumaczą.

Sąd Rejonowy nie uznał jednak ich argumentów. W uzasadnieniu sędzia Agnieszka Mroczek wskazała, że balkony powódek służą wyłącznie do ich użytku i są połączone z ich lokalami. Jednocześnie stanowią element dobudowany do budynku, nie mający żadnego wpływu na jego integralność konstrukcyjną czy architektoniczną. Z tego punktu widzenia "obowiązek ponoszenia kosztów związanych z utrzymaniem balkonów przy lokalach powódek, w tym ich remontu ciąży na powódkach". Tym samym sąd przyznał spółdzielni prawo obciążenia lokatorek kosztem remontu, a na nie dodatkowo nałożył po 197 zł kosztów sądowych.

Panie odwołały się od tego wyroku do Sądu Okręgowego. Ten, w osobie sędzi Wiesławy Stawczyk, uznał apelację za zasadną i stwierdził, że spółdzielnia nie miała prawa żądać od nich zapłaty za remont balkonów i potrącać im należności z nadpłat za ogrzewanie.

Sędzia zaznaczyła, że nie analizowała w sprawie kwestii czy balkony należą do części wspólnych nieruchomości, czy też stanowią integralną część każdego lokalu. Badała natomiast podstawy, na jakich zarządca obciążył powódki. - Spółdzielnia nie wykazała żadnej podstawy prawnej obciążenia powódek kosztami remontu balkonów - wskazywała. - Oczywistym jest w ocenie sądu, że powódki powinny ponieść koszty, ale powinno to się odbyć zgodnie z przepisami. Sposób obciążenia użytkowników balkonów [poprzez odliczenie należności z nadpłat za ogrzewanie - red.] nie znajduje uzasadnienia prawnego, a spółdzielnia nie przedstawiła żadnych dokumentów dających do tego podstawy.

Zdaniem sądu wszelkie koszty remontowe powinny być rozliczane w ramach funduszu remontowego. - Spółdzielnia, dokonując rozliczeń w inny sposób, narusza przepisy - skwitowała sędzia Wiesława Stawczyk.

Jako że wyrok jest prawomocny, "Przylesie" nie może żądać od powódek dalszych należności, a te, które dotychczas im potrąciło musi zwrócić (w sumie ponad 600 zł). Spółdzielnia musi ponieść także ponad 200 zł kosztów sądowych.

Na tym jednak jej wydatki mogą się nie skończyć, bo proces obserwowało kilku innych mieszkańców tej samej nieruchomości. - Po tym wyroku my także wystąpimy do sądu o zwrot bezprawnie pobranych pieniędzy - zapowiadają.

Podobne sprawy mogą dotyczyć nawet 126 osób, dlatego chcieliśmy zapytać prezesa "Przylesia", czy nie obawia się ewentualnych roszczeń. Ten jednak nie był zainteresowany rozmową. - Pana tytuły w artykułach są nie na miejscu i nie mam przyjemności z panem rozmawiać - "uzasadnił" Kazimierz Okińczyc.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!