– To pierwsza taka sytuacja u nas – mówi Justyna Jacek, na której posesję weszło zwierzę. – Koziołek pojawił się w poniedziałek, musiał wejść przez niedomkniętą bramę. Ponieważ ulica jest ruchliwa, w ciągu dnia brama jest zamknięta, żeby zwierzę nikomu nie wyskoczyło pod koła i nie spowodowało tragedii. Na noc otwieramy bramę, licząc, że wyjdzie sam. Wraz z sąsiadami próbowaliśmy go nagnać. Ja bawiłam się w policjanta i za radą służb ubrana w kamizelkę odblaskową pilnowałam ruchu na ulicy.
Niestety, żaden z tych zabiegów nie przyniósł efektu. Zarówno pani Justyna, jak i zaniepokojeni losem zwierzęcia sąsiedzi dzwonili do służb. Nikt w Koszalinie nie mógł im pomóc.
– Zwierzę pojawiło się na posesji ze względu na jakąś lukę w ogrodzeniu. Niestety, ponieważ jest to teren prywatny, jego właściciele ponoszą koszty złapania czy wyprowadzenia zwierzęcia – mówi Janusz Śnieżek, z Referatu Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta Koszalin.
– Mieliśmy kilka podobnych zdarzeń w mieście na terenie "wodociągów", ogrodów działkowych oraz wojska. We wszystkich tych przypadkach właściciele posesji ponosili koszty. We wtorek podobna sytuacja była w "Plastyku" i doradziłem pani dyrektor, to samo co doradziłem paniom z Lubiatowskiej. Żeby wzięły sąsiadów, kilka koców i wyprowadziły zwierzę wieczorem, kiedy jest mały ruch. To najtańsze rozwiązanie.
Samiec sarny przez trzy dni, zdezorientowany i wystraszony nie jadł i nie pił wody. Widać też, że jest poraniony od ogrodzenia, o które się obijał.
– My się tylko zastanawiamy, kto będzie winny jeśli to zwierzę zrobi komuś krzywdę.
Dzięki interwencji "Głosu Koszalińskiego" i pomocy Urzędu Miejskiego w Koszalinie w wyprowadzeniu zwierzęcia ma pomóc straż miejska. Nadal jednak brakuje systemowego rozwiązywania dla tego typu zdarzeń w mieście.
***
Pobierz bezpłatną aplikację Głosu Koszalińskiego i bądź na bieżąco!
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
Zobacz także: Lądowanie śmigłowca LPR na placu przed ratuszem w Koszalinie
Zobacz także: Dziki w piaskownicy w Koszalinie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?