Rzecz dotyczy ulicy Franciszkańskiej w Koszalinie – jej odcinka przy zbiegu z ulicą Krańcową. Ta część miasta dynamicznie się zmienia. Powstały nowe bloki, trwa przebudowa ulicy Krańcowej. Wkrótce pojawi się nowy chodnik. I z tą właśnie inwestycją wiąże się inwestycyjny absurd. Wymienione zostały lampy uliczne przy nowych blokach, nowe pojawiły się też przy Krańcowej. Pomiędzy nimi zaś została jedna. Stara i od lat awaryjna.
Zobacz także Rusza Koszaliński Rower Miejski. Operatorem ponownie NextBike Polska
- Pomijam aspekt estetyczny, ale jaki sens ma pozostawienie jednej starej latarni pomiędzy dwoma ciągami już wymienionych? – zapytał nas koszalinianin, mieszkaniec osiedla.
Jak usłyszeliśmy w ratuszu, inwestycja związana była z budową bloków. W ramach projektu powstanie chodnik, dlatego Zarząd Dróg Miejskich i Transportu w Koszalinie odsunął latarnie od krawędzi jezdni, tworząc w ten sposób na niego miejsce. Jednocześnie wymieniono siedem lamp na nowe, energooszczędne, ledowe. Kilkanaście metrów dalej, przy remontowanej ulicy Krańcowej, zamontowano już kolejne – identyczne. Oba ciągi lamp przecina zaś jedna „staruszka”.
Drogowy absurd na ul. Franciszkańskiej w Koszalinie
To się wkrótce zmieni.
- Również ostatnia lampa zostanie wymieniona. Wykonawcą nie będzie jednak Zarząd Dróg i Transportu. Inwestycja zostanie przeprowadzona ze środków miejskich w ramach przebudowy ulicy Krańcowej – poinformował Robert Grabowski, rzecznik Urzędu Miejskiego w Koszalinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?