Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stawno czeka na gości

KRZYSZTOF BEDNAREK [email protected]
Turyści chętnie kupują licencje na połów ryb w jeziorze Łąka. W okolicy krąży plotka o 20-kilogramowych karpiach zamieszkujących wody jeziora.
Turyści chętnie kupują licencje na połów ryb w jeziorze Łąka. W okolicy krąży plotka o 20-kilogramowych karpiach zamieszkujących wody jeziora. Krzysztof Bednarek
Kilka lat temu trudno tu było złowić jakąkolwiek rybę. Właściciel jeziora Łąka nie radził sobie z kłusownikami. Dzisiaj pływają tutaj dorodne okazy.

A kłusownicy? Omijają zbiornik z daleka. Wolą nie narażać się mieszkańcom.

Pięć lat temu w Stawnie zamieszkał Krzysztof Zacharzewski, z wykształcenia filozof, obecnie dyrektor Biura Stowarzyszenia Inicjatyw Społeczno-Gospodarczych Powiatu Drawskiego w Złocieńcu. To on wpadł na przewrotny pomysł.

Z należącego do Gospodarstwa Rybackiego w Złocieńcu jeziora Łąka, z którego wcześniej kłusownicy bezkarnie wyławiali ryby, postanowił z pomocą mieszkańców zrobić atrakcję turystyczną. Kłusownikom, których we wsi nie brakowało, zaproponował rolę gospodarzy i strażników jeziora.

Pomysł podchwycił Mariusz Bryła, dyrektor Gospodarstwa Rybackiego. Krzysztof Zacharzewski napisał program pod wymownym tytułem "Z kłusownika na przewodnika". Uzyskał akceptację i dofinansowanie Fundacji Wspomagania Wsi.
Mieszkańcy podpisali z Gospodarstwem Rybackim porozumienie na użytkowanie jeziora. Pieniądze z FWW przeznaczyli na zarybianie i zakup łodzi.

W czynie społecznym wybudowali plażę nad jeziorem, pomosty dla wędkarzy, stoły, ławy i wędzarnię ryb. Po wpuszczeniu do jeziora narybku, rozpoczął się najtrudniejszy etap programu.

- Jeziora pilnowali mieszkańcy. Oni dobrze znali nawyki kłusowników. Chcieli sprawdzić się w nowej roli. Były nocne kontrole, zdejmowanie nielegalnie postawionych sieci. To była próba sił - mówi Krzysztof Zacharzewski. - Po pewnym czasie kłusownicy zrezygnowali. Nadal jednak trzeba być czujnym, bo sporadyczne przypadki kłusownictwa się zdarzają.

We wsi powstało Stowarzyszenie pod nazwą Ośrodek Wspierania Wsi Stawno. Mieszkańcy wiedzą już, że ich jezioro ma być przynętą na... turystów, którzy będą się tutaj zatrzymywali i zostawiali pieniądze. Przy wjeździe do wsi wisi tablica: licencję na połów ryb w jeziorze kupić można w gospodarstwie nr 53.

Turyści kupują licencje, bo jezioro jest zasobne w ryby, a opowieści o 20 kilogramowych karpiach zamieszkujących wody jeziora rozeszły się po okolicy. W ubiegłym roku 25 mieszkańców wsi zdało egzamin na kartę wędkarską. Są wśród nich - byli już - kłusownicy. Od dwóch lat we wsi organizowane są imprezy mające przyciągnąć letników: "Święto Łąki" i "Festyn rybny".

- Zarobionymi w ten sposób pieniędzmi dzielimy się z Gospodarstwem Rybackim. Właśnie organizujemy wycieczkę dla mieszkańców nad morze. Z kutra będziemy łowić dorsze. Chętnych nie brakuje - mówi Krzysztof Zacharzewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!