Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sukcesy i porażki transportu w Koszalinie

Redakcja
Koszalin. Zajezdnia tramwajowa, zdjęcie datowane na 1914-19515 rok.
Koszalin. Zajezdnia tramwajowa, zdjęcie datowane na 1914-19515 rok.
Ile przed wojną autobusów jeździło do Świeszyna? Jakiej marki autobusy jeździły po Koszalinie? Czy były wtedy plany utworzenia w Koszalinie cywilnego lotniska? Co stało się z tramwajami, które jeździły po mieście? Sprawdź.

Najpierw po Koszalinie jeździły tramwaje (o których już pisaliśmy). Jednak rozwijający się dynamicznie w drugiej połowie lat 30 ruch kołowy na wąskiej i zatłoczonej tramwajami ulicy Zwycięstwa - oraz koszty obsługi wysłużonego taboru - zmusiły władze miasta do likwidacji tramwajowych połączeń. W dniu 1 lutego 1937 roku o godzinie 10 rano uroczyście pożegnano się tramwajami Koszalinie z tramwajami. Zamiast nich na miejskie trasy wyjechały autobusy marki Mercedes-Benz. Niedługo potem miasto przekazało po jednym wozie tramwajowym do Monachium, Magdeburga, Norymbergii, a nawet do polskich Katowic.

Z Koszalina aż do Darłówka
Na zamkniętym dla komunikacji tramwajowej odcinku uruchomiono w Koszalinie komunikację autobusową. Zaczęły też być tworzone połączenia podmiejskie, z pobliskimi miejscowościami. Taki transport, na odcinku Koszalin-Świeszyno, jako pierwsza zorganizowała Poczta Państwowa. Liczba kursów na tej trasie wynosiła dwa w ciągu doby.

Warto wiedzieć, że podmiejskie połączenia organizowano już wcześniej, jeszcze w czasach, gdy z powodzeniem funkcjonowały tramwaje. Połączenie autobusowe z Koszalina do Darłówka - wykraczające daleko poza granice administracyjne powiatu koszalińskiego - zostało utworzone 29 czerwca 1925 roku. Jednak dwa lata później, z racji niewielkiej liczby pasażerów, skrócono tę trasę tylko do Sianowa.

Zanim zlikwidowano tramwaje
Przypomnijmy: uruchomienie komunikacji tramwajowej planowane było już w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku. Jednak dopiero od 1911 roku zaistniały korzystne warunki, aby zrealizować to ambitne przedsięwzięcie. Chodzi o dwa kluczowane wydarzenia: powszechną elektryfikacje miasta (rok 1911) oraz zorganizowanie w 1912 roku prestiżowej wystawy przemysłowo - rzemieślniczej. Aby móc ubiegać się o jej organizację miasto musiało postarać się o sprawną komunikację, łączącą tereny wystawowe (okolice przy dzisiejszej ulicy Sportowej) z dworcem kolejowym. Władze Koszalina takie zapewnienie złożyły i 21 grudnia 1911 roku udało im się uruchomić pierwszą linię tramwajową. Biegła ona na linii 3,5 kilometra od dworca kolejowego, przez ulicę Zwycięstwa, do końca ulicy Piłsudskiego.

W latach 20 planowano dalszą rozbudowę trakcji tramwajowej. Plany te pokrzyżował kryzys gospodarczy. Sytuacja była na tyle poważna, że w latach 1922-24, komunikacja tramwajowa została zawieszona. Dopiero rok później do użytku oddano nowy odcinek o długości 2,8 kilometra, łączący róg ulic Zwycięstwa i Piłsudskiego z ówczesną podmiejską wsią Rokosowo. W tym czasie z przejazdów tramwajowych korzystało około 800 tysięcy pasażerów rocznie.

Protest mieszkańców
Kolejny etap rozbudowy tramwajowej sieci przypada na początek lat 30. W 1932 roku planowano budowę kolejnej linii, która miała łączyć plac Kilińskiego z cmentarzem komunalnym przy ulicy Gnieźnieńskiej. Jednakże mieszkańcy domów przy ulicy 1 Maja sprzeciwili się temu projektowi. Obawiali się powstania na ścianach ich domów rys i pęknięć. Ostatecznie zrezygnowano z tych planów, a odcinek ten był obsługiwany, od 1 czerwca 1935 roku, przez tabor autobusowy.

O rok dłużej od miejskich tramwajów działała linia tramwajowa nad morze (zwana "kolejką plażową"). Wystartowała ona 1 lipca 1913 roku. Wyjeżdżała z okolic dworca kolejowego i docierała do Mielna oraz do Unieścia. Co ciekawe, połączenie to wykorzystywano nie tylko do przewozów pasażerskich, ale także do transportu płodów rolnych, mleka i przesyłek pocztowych.

Rekord
Sześćset tysięcy pasażerów skorzystało z usług kolejki plażowej w rekordowym pod tym względem roku 1929. W niezwykle upalne lato tego roku, każdego dnia kolejka do Mielna lub do Unieścia wiozła od 9 do 11 tysięcy osób.

Lotnisko było blisko
Po zakończeniu I wojny światowej koszalińskie władze dostrzegły korzyści, jakie mogłyby się pojawić wraz z utworzeniem w Koszalinie cywilnego lotniska. Starania o to, aby tak się stało trwały niemal przez cały okres międzywojenny i przez pewien czas wydawało się, że starania te uwieńczone zostaną sukcesem. Jednak tak się nie stało, głównie ze względu na małą opłacalność. W Koszalinie swoje usługi związane z wykorzystaniem miejscowego lotniska (przy ulicy Morskiej) świadczył jedynie Niemiecki Związek Poczty Lotniczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!