Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkolenia z angielskiego dla urzędników w Szczecinku. Sprawa trafi do sądu [wideo]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Konferencja w ratuszu od lewej Jerzy Hardie-Douglas, Daniel Rak, Mirosław Wacławski
Konferencja w ratuszu od lewej Jerzy Hardie-Douglas, Daniel Rak, Mirosław Wacławski Rajmund Wełnic
Wiceburmistrz Szczecinka usłyszał zmienione zarzuty w sprawie szkoleń urzędników z języka angielskiego. Władze miasta uważają, że stoi za tym gra polityczna.

Burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas i jego zastępca Daniel Rak zwołali w ratuszu konferencję prasową na temat śledztwa dotyczącego szkoleń dla pracowników Urzędu Miasta, które zmierza do finału. Najpewniej jeszcze w lutym Prokuratura Okręgowa w Koszalinie skieruje do sądu akt oskarżenia.

Na wstępie oświadczenie (dziennikarze nie mieli możliwości zadawać pytań) wygłosił Jerzy Hardie-Douglas: - Dzięki burmistrzowi Rakowi nie doszło do przekazania do Powiatowego Urzędu Pracy nierzetelnej listy uczestników szkolenia – mówił między innymi.

- Nigdy nie pozyskaliśmy w sposób niezgodny z prawem środków na szkolenia pracowników i nigdy nie mieliśmy takiego zamiaru.

- Pojawienie się zarzutów w roku wyborczym, uważam za działanie z pełną premedytacją i nagonkę polityczna uzależnionej w 100 procentach od Prawa i Sprawiedliwości prokuratury na polityka Platformy Obywatelskiej, członka Rady Krajowej PO i, jak wszyscy wiedzą osoby poważnie rozważanej na kandydata naszego środowiska na stanowisko burmistrza Szczecinka w nadchodzących wyborach – mówił Jerzy Hardie-Douglas.

- Jestem pewien, że jeśli dojdzie do sprawy sądowej, Daniel Rak zostanie całkowicie oczyszczony z zarzutów. Na koniec chcę podkreślić, że mam całkowite zaufanie do mego Zastępcy i uważam, iż stał się ofiarą nękania polityków opozycji przez partię, która, o ironio zwie się Prawo i Sprawiedliwość.

Polityczny kontekst widzi także w sprawie mecenas Mirosław Wacławski, obrońca Daniela Raka, który uważa, że dochodzenie prokuratorskie prowadzone od 2 lat można byłoby zamknąć w 3 miesiące. Jego zdaniem prokurator mógł też skorzystać z paragrafu, który mówi, że „nie podlega karze, kto przed wszczęciem postępowania karnego dobrowolnie zapobiegł wykorzystaniu wsparcia finansowego”.

Przypomnijmy, grupa urzędników magistrackich skorzystała ze szkoleń z angielskiego dofinansowanych kwota 84 tys. zł przez pośredniak. Warunkiem otrzymania dotacji było ukończenie przez nich 45. roku życia, jednak część uczestników kursu tego wymogu nie spełniała. Wiosną 2016 roku policja zatrzymała urzędnika odpowiedzialnego za szkolenia postawiła mu zarzut niszczenia dokumentów.

- 63 tysiące zł z 84 tys. zł dotacji Urząd Miasta zwrócił nam pod koniec lutego i myślałem, że sprawa jest zakończona – mówił nam wtedy Wiesław Kosmala, szef Powiatowego Urzędu Pracy w Szczecinku, który sam na początku roku zarządził kontrolę projektu.

Oprócz urzędnika zarzutu niszczenia dokumentów usłyszał także wiceburmistrz. Prokuratura zarzuca mu także przekroczenie uprawnień oraz – zmieniony zarzut z art. 297 Kodeksu karnego mówiący o przedłożeniu podrobiony, przerobionego, nierzetelnego dokumentu celem uzyskania dotacji. Mirosław Wacławski linię obrony przedstawi szczegółowo w sądzie ma jednak nadzieję, że jego klient będzie miał okazję oczyścić się z zarzutów jeszcze przed jesiennymi wyborami.

Nie jest bowiem tajemnicą, że Daniel Rak jest poważnie brany pod uwagę jako kandydat na burmistrza Szczecinka.

– Jestem niewinny, zawsze na celu miałem dobro Urzędu Miasta – wiceburmistrz uważa, że termin stawiana zarzutów nie jest przypadkowy i ma uniemożliwić mu podjęcie ważnych decyzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!