W zamknięcie poradni dermatologicznej nie może uwierzyć Leon Jełkaszew, pacjent z Koszalina. - Leczę się tu od dawna, jestem zadowolony z opieki, a przede wszystkim nie mam pieniędzy na prywatne wizyty. Nie wiem dlaczego szpital pozbywa się poradni - dziwi się.
Poradni szpital nie chce, bo go za drogo kosztuje. Mieści się poza lecznicą i trzeba wynajmować dla niej pomieszczenia. Do tego przyjmuje więcej pacjentów niż powinna, więc przynosi straty.
- Przesądził rachunek ekonomiczny - informuje Monika Zaremba, rzeczniczka koszalińskiego szpitala. - Ale mam nadzieję, że kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia przejmie doktor Grażyna Mrożek-Melka, która w tym samym budynku ma swój gabinet prywatny.
Jak ustaliliśmy, lekarka rzeczywiście będzie starała się o kontrakt z NFZ. Druga lekarz poradni będzie musiała odejść. - Razem przyjmowały średnio 900 pacjentów miesięcznie. Po 1 stycznia, kiedy będzie tylko jedna, to już nie będzie możliwe - z żalem stwierdza Teresa Matusiak, pielęgniarka poradni.
Chorzy potrzebujący porady dermatologa i wenerologa na bezpłatną wizytę w ramach NFZ mogą w Koszalinie liczyć jeszcze w trzech innych zespołach opieki zdrowotnej.
W gorszej sytuacji z początkiem 2010 roku pozostaną niestety pacjenci korzystający z poradni urologicznej. Informacje o zamieszaniu wokół niej dotarły do nas od chorych. Po prostu nikt ich przy ul. Chałubińskiego nie chce rejestrować na przyszły rok.
- Pani w okienku mi powiedziała, że wizyty nie będzie, bo poradnia idzie do likwidacji. To jakiś koszmar - zaalarmował nas Czytelnik.
I choć informacji o zamknięciu poradni szpital oficjalnie nie chce potwierdzić (Monika Zaremba: "Rozważamy jej zamknięcie, ale dyrektor nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji"), to w środowisku lekarskim wszyscy wiedzą, że przyjmujący tu doktor Krzysztof Chęciński wybiera się na emeryturę. Innego lekarza nie ma, więc szpital na przedłużenie kontraktu z NFZ nie ma szans.
Kontraktu na porady urologiczne nie dostanie też Poliklinika, dla której usługi w poradni świadczą lekarze związani z prywatną spółką Uromed.
- Od przyszłego roku nie będziemy już tego robić - mówi chirurg spec. urolog Tomasz Maliszewski, kierownik koszalińskiego oddziału Uromedu. - Wyprowadzamy się do nowego obiektu przy ul. Głowackiego. Pacjenci w Koszalinie zostaną bez opieki w ramach ubezpieczenia, ale NFZ musi im ją zapewnić. Dlatego liczymy, że fundusz ogłosi konkurs i my do niego staniemy. Do tego czasu jesteśmy w stanie bezpłatnie nawet przez dwa miesiące przyjmować w naszej poradni pacjentów.
Uromed zatrudnia sześciu lekarzy, w tym Krzysztofa Chęcińskiego z poradni przy ul. Chałubińskiego oraz trzech lekarzy ze szpitalnego oddziału urologii. Do sprawy wrócimy.
Więcej w papierowym wydaniu Głosu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?