- Mieszkam w Mielnie i często spaceruję z psem, wspólnie robimy sobie długie piesze wycieczki, w tym także do Mielenka - mówi Zofia Wójtowicz. - I niedawno w jednym miejscu wśród pól natrafiłam na coś białego, wystającego z takiego niewielkiego nasypu. Zaczęłam rozgarniać ziemię i wtedy zobaczyłam jeden, drugi i trzeci fragment kości. Widać było zęby, chyba część żeber i elementy czaszki. Według mnie to wszystko to kości ludzkie - przekonuje pani Zofia.
Nasza Czytelniczka dodaje też, że wielokrotnie słyszała od starych mieszkańców gminy, że po zajęciu tego regionu przez wojska sowieckie doszło tutaj do kilku mordów na miejscowej, niemieckiej ludności, a ci, co wtedy stracili życie byli chowani w nieznakowanych, masowych grobach w różnych miejscach.
- Być może, że to jest jeden z tych grobów, bo kiedyś ktoś wskazywał i ten teren. Ale oczywiście pewności żadnej nie mam. Natomiast bardzo zależy mi na tym, aby - jeżeli to są szczątki ludzkie - to nie tkwiły bezimiennie w ziemi jak kości zwierząt, ale zostały stąd pozbierane i jak należy pochowane na cmentarzu. Bo wszystkim zmarłym należy okazać szacunek. I jeżeli faktycznie to są dawni, przedwojenni mieszkańcy tych ziem to myślę, że dobrym miejscem byłoby lapidarium, które znajduje się na koszalińskim Cmentarzu Komunalnym. Najważniejsze jednak jest to, aby ktoś tym tematem się zajął, bo to jak traktujemy zmarłych mówi przede wszystkim o tym, jacy sami jesteśmy - podkreśla pani Zofia. Na razie odnalezione kości z powrotem przysypała ziemią i w każdej chwili jest gotowa wskazać miejsce znaleziska.
O całej sprawie powiadomiliśmy koszaliński oddział IPN i złożyliśmy oficjalne zawiadomienie o tym, że w Mielenku najprawdopodobniej natrafiono na ludzkie kości. Usłyszeliśmy też od prokuratora Bukowskiego, że ten zbada sprawę i uruchomi procedurę, której celem będzie sprawdzenie co to za kości - i jeżeli to są kości ludzkie, to jakie okoliczności towarzyszyły śmierci tych ludzi - oraz doprowadzenie do ich godnego pochówku.
- Mamy sygnały, że faktycznie do takich mordów na ludności niemieckiej pod koniec wojny i zaraz po jej zakończeniu mogło dojść. Sprawdzimy również informacje o rozstrzelaniu przez żołnierzy rosyjskich kilkunastu Niemców w Mści-cach. Co ciekawe w jednej z relacji, którą dysponujemy jest informacja, że zabitych wrzucono do grobu razem z kośćmi zwierząt. Dlatego to miejsce w Mielenku trzeba sprawdzić bardzo dokładnie z założeniem, że kości ludzkie mogą być wymieszane ze zwierzęcymi - mówi prokurator. Do sprawy wrócimy.
Ludzkie kości na budowie w Białogardzie [zdjęcia]
Zaginieni Włosi
Koszaliński IPN bada też sprawę włoskich jeńców wojennych, których kilkunastu najprawdopodobniej spoczywa w nieznanym miejscu na terenie Cmentarza Komunalnego w Koszalinie. Na przełomie lat 1944/45 w Koszalinie pracowała kilkudziesięcioosobowa grupa internowanych przez Niemców włoskich żołnierzy. W marcu 1945 roku, gdy do Koszalina nadciągały sowieckie dywizje, Włosi ruszyli w ich kierunku, aby oddać się w ich ręce. Kilka dni później sowieccy żołnierze przywieźli kilkoro ówczesnych koszalinian na miejski cmentarz i pokazali - jako przykład hitlerowskiego mordu - grób z włoskimi żołnierzami. Wszystko jednak wskazuje na to, że zastrzelili ich Rosjanie, którzy potem próbowali odsunąć od siebie podejrzenia.
Popularne na gk24:
- Egzamin gimnazjalny 2016 - Historia, WOS, język polski, matematyka - ODPOWIEDZI, ARKUSZE, TESTY
- Mieszkaniec Kołobrzegu: - Od lutego nie żyję. Oto akt zgonu
- Muzeum pokazało w albumie Koszalin jak po zarazie: bez ludzi
- Zapowiada się nam kolejny rekordowy sezon w Kołobrzegu
- Co Ty wiesz o Koszalinie? - quiz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?