Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Totalna prohibicja w parku w Szczecinku

Rajmund Wełnic
Dziś w parku spotkaliśmy młodych ludzi, którzy z zakazu niewiele sobie robili.
Dziś w parku spotkaliśmy młodych ludzi, którzy z zakazu niewiele sobie robili. Rajmund Wełnic
Szczecineccy radni uchwalili zakaz przebywania w parku osób pijanych. Opozycji średnio się to spodobało.

Nieoczekiwanie uchwalenie nowego regulaminu parku wywołało największe kontrowersje na ostatniej sesji Rady Miasta Szczecinka. Znalazł się tam punkt zakazujący przebywania w parku w stanie nietrzeźwości, którym uzupełniono wcześniejszy zapis o zakazie spożywania alkoholu. - Kto to będzie sprawdzał, ile promili trzeba mieć, aby kogoś uznać za nietrzeźwego? - dopytywali się radni z opozycyjnego Razem dla Szczecinka. Jacek Pawłowicz mówi, że przecież może się zdarzyć, iż ktoś wyjdzie pijany z lokalu gastronomicznego (jest ich kilka w obrębie parku): - Jak ma się do dostać do domu? - zastanawiał się. Zdaniem RdS zapis taki jest nieżyciowy i praktycznie trudny do wyegzekwowania w praktyce: - Strażnicy miejscy będą stali i sprawdzali, kto jest pijany ze spacerujących w parku?

Komendant Straży Miejskiej Grzegorz Grondys zapewnił, że jego jednostka jest sprzętowo przygotowana na taką ewentualność - ma na wyposażeniu dwa alkomaty. - Stan nietrzeźwości zaczyna się od poziomu 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - mówił.

Burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas zapewnił, że żadne bramki kontrolne przy wejściu do parku się nie pojawią, nikt też nie sprawdzał na wyrywki spacerowiczów, czy akurat są pod wpływem. Nowy punkt regulaminu ma po prostu umożliwić interwencję służbom porządkowym z sytuacji, gdy ktoś jest na tyle pijany, że zachowuje się niezbyt godnie. A z oceną takich sytuacji bywa problem, bo ktoś wcięty może zupełnie inaczej interpretować co jest jeszcze zachowaniem godnym, a co już nie. Padło nawet sformułowanie, że przecież teoretycznie ktoś może "spać obrzygany na ławce" i uważać, że przecież nic złego nie robi. - Taki przepis to tylko narzędzie pozwalające interweniować i nikt nie będzie go nadużywał - zapewniał burmistrz Jerzy Hardie-Douglas.

Radnych opozycyjnych zupełnie to nie przekonało, bo zauważali, że i dziś prawo i zdrowy rozsądek nakazuje służbom porządkowym interweniować, gdy ktoś się awanturuje (nie tylko po paru głębszych), leży nieprzytomny lub pije alkohol w miejscu publicznym. Ich zdaniem taki regulamin parku jest kompletnie oderwany od rzeczywistości. Podobnie zresztą jak zakaz uprawiana gier hazardowych, który wynika już z ostrej ustawy antyhazardowej.
Poprawka opozycji, aby zapis o zakazie przebywania w parku wykreślić z regulaminu przepadła w głosowaniu stosunkiem 5 za, 15 przeciw.

- Nie można nikomu zabronić przebywania w stanie nietrzeźwości w ogólnie dostępnym miejscu publicznym, a na pewno bardzo trudno to będzie wyegzekwować - mecenas Mirosław Wacławski jest zdania, że taki regulamin jest nieżyciowy. - Zakaz może obowiązywać z takich miejscach jak stadion, szpital, zakład pracy, ale raczej nie park. Będzie ogromny problem z jego egzekucją.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!