Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzecia kwarta mistrzów

Jacek Wójcik [email protected]
Adam Wójcik (nr 10) usiłuje zablokować Chrisa Huntera (nr 15).
Adam Wójcik (nr 10) usiłuje zablokować Chrisa Huntera (nr 15). Wojciech Kukliński
Grający bez dwóch podstawowych zawodników AZS Koszalin uległ mistrzowi Polski różnicą 22 punktów: 59:81

Koszalinianom sił starczyło na niezłą pierwszą połowę. Po zmianie stron skuteczna obrona Prokomu przesądziła o ósmym w historii zwycięstwie sopocian nad akademikami.

Do spotkania z mistrzami kraju AZS przystąpił bez dwójki swoich najlepszych strzelców, Brandona Spanna i Michaela Haynesa, kontuzjowanych przed tygodniem w meczu z Anwilem Włocławek. Szczupła, bo zaledwie 10-osobowa kadra koszalińskiego zespołu sprawiła, że nie miał kto ich zastąpić. Wprawdzie ich koledzy zagrali z olbrzymim poświęceniem, ale w ósemkę nie byli w stanie pokonać dysponującego wyrównaną kadrą zespołu z Sopotu.

Pierwsze akcje meczu wskazywały, że może on zakończyć się pogromem gospodarzy, i to już w pierwszej odsłonie. W pierwszych dwóch minutach z dystansu trafili Jasmin Hukić oraz Adam Wójcik i Prokom objął prowadzenie 8:1. Koszaliński zespół poderwał trzypunktowy rzut Sebastiana Balcerzaka z ponad 8 metrów! Wprawdzie za chwilę kolejną trójkę trafił Hukić, a później jeszcze Donatas Slanina, ale koszalinianie za każdym razem potrafili odpowiedzieć w ten sam sposób.

Celnymi rzutami za 3 pkt popisali się Dawid Witos i Chris Hunter. W 4. min było 16:10 dla gości, a oba zespoły miały w sumie 7 trójek na koncie, przy stuprocentowej (!) skuteczności. Niesieni dopingiem publiczności akademicy w 6. min doprowadzili do wyrównania (16:16) po kapitalnym wsadzie Huntera, z którym w pierwszej połowie nie mogli poradzić sobie wysocy gracze Prokomu. W końcówce kwarty kolejną trójkę trafił Slanina, ale jeszcze jednym wsadem odpowiedział Hunter i po 10. min było tylko 25:22 dla mistrzów. Początek drugiej kwarty należał do Prokomu.

Koszalinianie przez ponad 4 min mieli problem z przeprowadzeniem skutecznej akcji. Kuriozalna była szczególnie sytuacja z 14. min, gdy Konare i skutecznie walczący na tablicach Bogdan spudłowali aż 4 razy w jednej akcji spod samego kosza! Strzelecką niemoc przełamał w końcu - przy stanie 22:31 - Witos. Nadal jednak przeważali goście i w 17. min objęli najwyższe przed przerwą prowadzenie 38:27. Końcówka kwarty należała do akademików, którzy zniwelowali straty do 6 pkt.

Losy meczu rozstrzygnęły się w 3. kwarcie. Zespół z Sopotu zaprezentował w niej twardą i dobrze zorganizowaną obronę, z którą koszalinianie zupełnie nie mogli sobie poradzić. Znów przez 4 min podopieczni trenera Arkadiusza Konieckiego nie byli w stanie przeprowadzić skutecznej akcji, a rywale w tym okresie zdobyli 8 pkt, podwyższając przewagę do 14 "oczek" (50:36). Koszalinianie odblokowali się strzelecko po trójce Łukasza Seweryna. Za chwilę kolejną trafił Balcerzak, a strzeleckie popisy AZS w tej kwarcie zakończył akcją 2+1 Hunter (45:51 w 25. min).

Od tego momentu akcje koszalinian znów rozbijały się o mur graczy z Sopotu. Do końca kwarty zdobyli oni 15 pkt z rzędu, a kropkę nad "i" postawił w tej kwarcie włożeniem piłki z góry Wójcik. 21-punktowe prowadzenie Prokomu rozstrzygało praktycznie o losach meczu. Wprawdzie do 3. min czwartej kwarty AZS zdobył o 6 "oczek" więcej od gości, ale straty wciąż były duże. Wszelkie myśli o skutecznej pogoni wybił gospodarzom Slanina. W 35. min najpierw trafił za 3, a następnie za 2 pkt i różnica wzrosła do 22 "oczek" (55:77). Najwyższe prowadzenie gości odnotowaliśmy w 38. min. Po akcji Rashida Atkinsa było 81:57. AZS zdołał je zmniejszyć tylko o 2 pkt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!