MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uczelnia pozbywa się wuefu

Rafał Wolny [email protected]
sxc.hu
Choć Politechnika Koszalińska ma własnych nauczycieli, prowadzenie wychowania fizycznego chce zlecić na zewnątrz. - To bardziej opłacalne, ale nie planujemy podobnych ruchów na innych kierunkach - zapewnia rektor

"Wykonawca zobowiązany jest przeprowadzić zajęcia dydaktyczne z wychowania fizycznego w obiektach sportowych, którymi dysponuje (...) przy użyciu sprzętu sportowego i za pomocą kadry dydaktycznej, którą dysponuje (...)." Tak brzmi jeden z podstawowych wymogów ogłoszonego przez Politechnikę Koszalińską przetargu na "świadczenie usług prowadzenia zajęć z zakresu wychowania fizycznego dla studentów [PK]".

- Mamy umowę z miastem w sprawie budowy i eksploatacji hali (przy ul. Śniadeckich - red.) i część zajęć wf musimy prowadzić w tym obiekcie - tłumaczy prof. Tadeusz Bohdal, rektor Politechniki Koszalińskiej. - Jako że hala, choć jest naszą współwłasnością, ma własny zarząd, to nie możemy dobrowolnie zlecić im prowadzenia zajęć. Ustawa o zamówieniach publicznych zobowiązuje nas do ogłoszenia przetargu.

Wykonawca może jednak zatrudnić do wykonania zamówienia pracowników uczelni. - Choćby na zlecenie. Choć, oczywiście, mogą być to także osoby z zewnątrz, spełniające kryteria - wskazuje Tadeusz Bohdal.

Jak mówi, w zlecaniu przez uczelnię zajęć dydaktycznych podmiotom zewnętrznym nie ma nic nadzwyczajnego. - Często dotacje z ministerstwa nie pokrywają nawet funduszu płac, dlatego polskie uczelnie zlecają na zewnątrz wszystko, co mogą, żeby było taniej. Niektóre na przykład naukę języków obcych.

To się opłaca, bo nauczyciele akademiccy na etacie mają ledwie ok. 8 godzin (nauczyciele wf - 16) zajęć dydaktycznych w tygodniu. - I ta godzina w ramach etatu kosztuje nas cztery razy drożej niż w ramach nadgodzin - uświadamia rektor, ale jednocześnie zapewnia, że Politechnika Koszalińska nie zamierza zlecać kolejnych zajęć na zewnątrz.

- Lektoraty na razie nam się bilansują, a co do pozostałych przedmiotów, to nawet nie możemy tego zrobić - tłumaczy prof. Bohdal. - Nauczyciel akademicki ma się rozwijać naukowo - zdobywać kolejne stopnie, rozszerzać wiedzę, publikować, brać udział w konferencjach. Do tego potrzebne jest zatrudnienie na uczelni.

Przetarg na prowadzenie zajęć wf Politechnika ogłosiła już po raz drugi. Do pierwszego nikt się nie zgłosił. Nawet Zarząd Obiektów Sportowych, choć to właśnie z myślą o prowadzonej przezeń hali widowiskowosportowej go ogłoszono. - Takie usługi nie znajdują się w sferze naszych zainteresowań - ucina Łukasz Bednarek, dyrektor obiektu i wiceprezes spółki. - Dlatego ZOS nie przystąpił i nie przystąpi do takiego przetargu.

Ostatecznie jednak na zakończony we wtorek konkurs napłynęła jedna oferta. KU AZS Politechnika Koszalińska, dysponująca halą przy ul. Racławickiej, zaproponowała prowadzenie zajęć do końca 2014 r. za ok. 377 tys. zł (uczelnia oszacowała zamówienie na ok. 356 tys. zł).

Teraz oferta zostanie sprawdzona pod kątem formalnym. Jednak, nawet jeśli nie spełni wymogów, studenci nie muszą obawiać się braku wf. - Zajęcia w hali widowiskowo-sportowej będą wówczas prowadzone na podstawie tymczasowej umowy tak, jak dzieje się to obecnie - zapewnia Artur Wezgraj, kanclerz uczelni

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!