Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga na fajerwerki: jeszcze nie strzelajcie

Jakub Roszkowski [email protected] Współpraca: Henryk Sobolewski
Kup, schowaj w ciemnym pomieszczeniu, poczekaj do sylwestra. Nie dawaj dzieciom do zabawy.

Wczoraj w parku w Koszalinie - pomimo zakazu - ktoś odpalił baterię kilkunastu petard. Huk był straszny, zaalarmowano straż miejską. Strażnicy sprawcy nie znaleźli, ale rozpoczęli kontrolę straganów z fajerwerkami. My dziś radzimy kiedy i w jaki sposób je odpalać, aby nie zrobić nikomu krzywdy. Ostrzegamy: petardy mogą być śmiertelnie groźne.

Petardy nie kupisz, jeśli nie masz 18 lat. Jest zakaz. Po drugie: jeśli piłeś, to zamiast na zakupy pójdź się lepiej przespać. Bo normalny sprzedawca też rakiety ci nie sprzeda. Po trzecie: jeśli już taką rakietę masz, to możesz ją odpalić tylko 31 grudnia i 1 stycznia. W inne dni obowiązuje bezwzględny zakaz. - Podczas zabawy sylwestrowej przed koszalińskim ratuszem również wprowadzimy bezwzględny zakaz odpalania fajerwerków - poinformował nas Jerzy Orzechowski, szef Straży Miejskiej w Koszalinie.

Wczoraj koszalińscy strażnicy miejscy skontrolowali wszystkie stragany w mieście, na których sprzedaje się środki pirotechniczne. Zastrzeżeń nie mieli. Ale... - Kontrole będą się powtarzały. Będziemy mieli wzmożone patrole w okolicach szkół. Bo to młodzież się przede wszystkim wygłupia. Potwierdzam też, że było dziś słychać w mieście całą serię wybuchów petard. Niestety, sprawcy lub sprawców nie złapaliśmy - przyznał komendant Orzechowski.

- Petardy można sprzedawać właściwie bez przerwy. Nie można ich tylko odpalać wtedy, kiedy się chce - tłumaczy Justyna Chudy, współwłaścicielka punktu z fajerwerkami przy galerii handlowej Emka. Przypomina, że środki pirotechniczne mogą kupować wyłącznie trzeźwe osoby dorosłe. - Wierzę, że żaden z handlowców nie sprzeda rakiety dziecku albo komuś pijanemu. To ja, sprzedawca, biorę na siebie odpowiedzialność za tych ludzi. Spać bym nie mogła, gdyby im się coś stało - bije się w pierś.

Każdy handlowiec, który sprzedaje fajerwerki, musi przejść specjalne szkolenie. Justyna Chudy wie więc, że przed odpaleniem rakiety trzeba dokładnie przeczytać instrukcję, upewnić się, że nie ma żadnych przeszkód do podpalenia lontu, rakiety nie trzymać w ręku, nie przywiązywać jej do niczego, nie zakopywać, a jeśli nie odpali, nie próbować jej "naprawiać". - W takim przypadku należy odczekać co najmniej 10 minut. Dopiero wtedy można oddać wadliwą rakietę do sprzedawcy - mówi pani Justyna.

Strażacy też mają kilka rad dla miłośników strzelania. - Broń Boże nie trzymać tego w kotłowni, przy kaloryferze albo obok urządzeniach elektronicznych. Najlepiej schować w suchym pomieszczeniu, z dala od dzieci i strzelić sobie w Sylwestra na podwórku - radzi kapitan Piotr Skrzypiński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Koszalinie.

Omal nie zginął

(fot. Rajmund Wełnic)

Jeśli masz psa

Radzi Tomasz Gołembiewski, weterynarz z Kołobrzegu: - W aptece można kupić zioła, jakieś herbatki uspokajające. Trzeba dać to psu, następnie opatulić go w koc, włączyć radio albo telewizor, jakąś miłą muzyczkę i powinno pomóc. Ale jeśli pies boi się i znosi petardy bardzo źle, wtedy trzeba iść do lekarza, który dobierze odpowiedni lek.

Cztery lata temu w głowę 13-letniego wówczas Miłosza ze Szczecinka uderzyła rakieta odpalona w sylwestrową noc. Po wypadku twarz Miłosza przypominała krwawą miazgę. Nie do wiary, że dziś - choć nadal poznaczona bliznami - to jest ta sama twarz. Mimo tragicznych przeżyć chłopak jest dziś pogodnym nastolatkiem. Uważa też, że fajerwerkami można się bawić. - Byle z głową - dodaje.

Dramat rozegrał się na szczecineckim osiedlu Zachód. Chłopak z grupką znajomych wyszedł przywitać Nowy Rok. Wszyscy odpalali petardy i rakiety. Jedna z nich zamiast polecieć do góry, uderzyła w Miłosza. - Nawet nie zabolało. Na chwilę straciłem wzrok, upadłem, ale zaraz wstałem - wspomina. - Oparłem się o znak i czekałem na karetkę - opowiada. Widok musiał być przerażający. Rakieta przebiła policzek na wylot i rozorała pół twarzy. Nastolatek przeszedł operację w szpitalu w Koszalinie, potem długą rehabilitację i zabieg plastyczny. Założono mu 78 szwów. - Po 3 dniach miał tak opuchniętą głowę, że myślałam, że to niemożliwe, aby tak się powiększyła - opowiada pani Janina, babcia Miłosza.

Miłoszowi zostały blizny. Dodaje, że choć sam do fajerwerków już serca nie ma, to nie widzi nic złego w korzystaniu z nich. - Ale trzeba to robić wyłącznie na trzeźwo i bez narkotyków. A przede wszystkim rozsądnie i ostrożnie - radzi.

Dzwoń!
Ktoś sprzedał petardy dziecku? Ktoś odpalił rakietę przed twoim domem? Widzisz pijaka z fajerwerkami? Nie zwlekaj, zadzwoń do Straży Miejskiej. Możesz uratować czyjeś życie. W Koszalinie to tel. 94 346-09-67, w Kołobrzegu tel. 94 355-16-20, w Szczecinku 94 372-46-09, w Białogardzie 94 312-22-58.

GK24 znajdziesz także na

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!