Kamienny fundament pierwszej budowli odsłonięty został w prezbiterium. - Z tych murów czytamy historię - mówi ksiądz Henryk Romanik, proboszcz osieckiej parafii i diecezjalny konserwator zabytków. Jak sam mówi - nie działa po omacku. Z wydaną w 1931 roku kroniką parafii nadzoruje postęp prac remontowych. Ale tego, że uda się odkryć fundamenty jeszcze przedgotyckiego kościoła, nie spodziewał się. - Świątynia była drewniana lub ryglowa na podwalinie kamiennej. Spłonęła cała lub w znacznej części - dodaje.
Kolejna ciekawostka, nad którą pochylać się będą historycy, to odkrycie przed kościołem. - Od północnej strony prezbiterium. Z kroniki miałem już informacje o tym, gdzie i jak funkcjonowała kaplica grobowa rodu Bulgrinów od około 1350 roku do połowy XVIII wieku. Zaskakujące jest natomiast to, że przy zarysie odkrytej kaplicy odkryliśmy głęboki i rozległy fundament, jakby pod wieżę, może dzwonnicę. Zaskakuje on swą masywnością, ale największym zaskoczeniem jest fakt, iż w kronice nie ma o tej budowli żadnej wzmianki - mówi ksiądz. Pojawia się hipoteza, sugerują to historycy sztuki i historycy architektury, że być może odsłonięty został fragment pierwotnej struktury kościoła, który był inaczej usytuowany, niż dzisiejszy. Co ważne, tego pierwszego kościoła, sprzed 1350 roku.
W grobowcu odnaleziono też szczątki. Jest niemal pewność, czyje. - Jeśli uda się spiąć informację kronikarską z odkryciem materialnym, możemy niemal z pewnością dowiedzieć się, kto powinien leżeć w danym miejscu i na danym poziomie - mówi Henryk Romanik, proboszcz osieckiej parafii. - Pobożny naród, a szczególnie majętni jego członkowie garnęli się, by leżeć jak najbliżej murów świętego miejsca. Grobowce odsłonięte w prezbiterium należą do prominentnych obywateli - głów rodu Bulgrinów.
Wendyjski ród o nazwisku von Bulgrin uznawany jest za najstarszą szlachtę osiadłą w rozległych dobrach osiec-kich. Ostatni „pan lenny na Kleszczach, Osiekach i Rzepkowie” Hans Ulrick von Bulgrin zmarł w 1727 roku. I najprawdopodobniej do niego należy część odnalezionych szczątków. - Nie był to kompletny pochówek, gdyż w 1865 roku, podczas regotyzacji świątyni według doktryny neogotyckiej, opróżniono niezbyt skrupulatnie grobowiec i szczątki umieszczono na przykościelnym cmentarzu. Teraz antropologowie zbadają, czy to rzeczywiście ten człowiek z tej epoki - tłumaczy ksiądz Romanik. - Miejscom, w których spoczywają szczątki, należy się szczególny szacunek. Dlatego dobrze, że coś więcej o nich wiemy.
Po remoncie wierni będą mogli zobaczyć część fundamentów pierwszej świątyni. Będzie też nawiązanie do cudu eucharystycznego - Osieki w średniowiecznej Europie słynęły z krwawiącej hostii. - W noc świętego Jakuba odkryliśmy w pobliżu pierwotnego ołtarza wnękę - mówi ksiądz Henryk Romanik. - Jej część ma gotycką, piętnastowieczną pobiałę, są też ślady polichromii. Jeśli hostia była gdzieś przechowywana, to tylko tu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?